Liczymy na to, że opozycja oraz Donald Tusk i Elżbieta Bieńkowska będą zabiegać o sprawy polskie w Brukseli - powiedział w piątek szef KPRM Michał Dworczyk pytany o projekt unijnego budżetu. Dodał jednak, że "ich ostatnie działania nie pozwalają na to, żeby ta nadzieja była zbyt silna".

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek nowy projekt podziału środków na politykę spójności w budżecie UE. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez KE Polska ma otrzymać w nowym wieloletnim budżecie 64 mld euro z funduszy spójności - o 19,5 mld euro mniej niż obecnie. Zaproponowane przez Komisję nowe zasady przydziału środków w ramach polityki spójności zakładają, że wielkość funduszy będzie nadal powiązana z bogactwem regionów, ale są też kryteria dodatkowe, takie jak bezrobocie wśród ludzi młodych, niski poziom szkolnictwa, zmiany klimatyczne oraz przyjmowanie i integracja migrantów.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pytany w piątek w Radiu Plus o projekt unijnego budżetu, powiedział, że "ambicje rządu są takie, żeby wynegocjować najlepszy możliwy dla Polski wariant budżetu". "Ale jesteśmy - jak wszyscy słusznie podkreślają - na początku tej ścieżki negocjacyjnej, to jest pierwsza propozycja" - ocenił Dworczyk. Zaznaczył jednocześnie, że "bardzo wiele krajów, w tym Polska, nie zgadza się na propozycje przedstawione przez Komisję".

Szef KPRM wyraził także opinię, że "dzisiaj spekulowanie" o tym, ile na dany projekt czy obszar może być przyznanych pieniędzy "byłoby nieodpowiedzialne". "Negocjacje trwają, nasz cały region - mówię tutaj o Europie Środkowej i Środkowowschodniej - jest zdeterminowany, żeby walczyć o sprawiedliwy podział środków" - podkreślił.

Dopytywany, czy "rząd jest na tyle zdeterminowany, by poprosić o pomoc opozycję lub szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska", Dworczyk odpowiedział: "My bardzo liczymy na to, że zarówno opozycja, jak i urzędnicy unijni, Polacy, takie osoby jak pan Donald Tusk czy pani komisarz (Elżbieta) Bieńkowska będą zabiegać o sprawy polskie w Brukseli na forum Unii Europejskiej".

"Niestety ich ostatnie działania przez ostatnie dwa lata nie pozwalają, żeby ta nadzieja była zbyt silna" - ocenił. "W wielu sprawach można nawet odnieść wrażenie, że bardziej próbowali zaszkodzić Polsce, atakując swoich przeciwników politycznych u nas w kraju" - zaznaczył. "Natomiast mamy nadzieję, że tutaj odpowiedzialność weźmie górę i będziemy solidarnie walczyć o jak najlepszy budżet dla Polski" - powiedział.

Komisja Europejska zaproponowała też nowy, zmniejszony budżet dla Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). W jego ramach Polska miałaby otrzymać ok. 1 proc. mniej na dopłaty bezpośrednie dla rolników i ok. 25 proc. mniej na fundusz rozwoju obszarów wiejskich.