Na stanowisku pełnomocnika ds. prezydencji COP24 potrzebna była osoba pracująca obecnie dla rządu, będąca jego członkiem - tak szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk skomentował dla portalu wPolityce.pl decyzję o zastąpieniu na tym stanowisku Jana Szyszki przez Michała Kurtykę.

Premier Mateusz Morawiecki powołał w piątek sekretarza stanu w Ministerstwie Energii Michała Kurtykę na stanowisko pełnomocnika ds. prezydencji COP24.

Konferencje Stron (Conferences of the Parties - COP) to najwyższy organ Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) uprawniony do sprawdzania realizacji jej postanowień. Szczyt klimatyczny COP 24 odbędzie się w grudniu 2018 r. w Katowicach.

"Powołanie pełnomocnika rządu wiceministra Michała Kurtyki na to stanowisko było niezbędne, aby szczyt został przygotowany w jak najlepszy, najbardziej efektywny sposób" - powiedział Dworczyk, cytowany przez portal.

Według szefa KPRM zadania związane z przygotowaniami do COP24 "mają charakter horyzontalny, angażują różne ministerstwa, przede wszystkim Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Energii, ale wkraczają także w kompetencje innych resortów".

"Dlatego potrzebna była osoba, który aktualnie pracuje dla rządu, jest jego członkiem, bo to gwarantuje sprawne rozwiązanie wszystkich kwestii, które będą musiały być załatwiane pomiędzy ministerstwami" - zaznaczył Dworczyk.

Szef KPRM podkreślił, że zmiana na stanowisku pełnomocnika ds. prezydencji COP24 nastąpiła wyłącznie ze względów "merytoryczno-technicznych".

Jak poinformował resort energii w trakcie szczytu COP24 w Katowicach planowane jest wynegocjowanie Pakietu Implementacyjnego dla Porozumienia Paryskiego, pierwszej w historii międzynarodowej umowy, która zobowiązuje wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu oraz ustalenie ram finansowania polityki klimatycznej. Według resortu działania podjęte na spotkaniu wyznaczą światową politykę klimatyczno-energetyczną na kolejne lata.