Krakowski Sąd Okręgowy w wydziale odwoławczym przystąpi do rozpoznawania apelacji prokuratora i oskarżycieli posiłkowych od wyroku uniewinniającego czwórkę lekarzy leczących Jerzego Ziobro, ojca ministra sprawiedliwości.

Na zbadanie sprawy i ogłoszenie wyroku, sąd drugiej instancji przewidział cztery terminy: 11, 12 oraz 20 i 26 kwietnia. W ostatnim terminie prawdopodobnie nastąpi ogłoszenie wyroku.

Początkowo sąd miał rozpoznać apelacje w listopadzie i grudniu ub.r., ale po odwołaniu ówczesnej prezes Sądu Okręgowego przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, sąd wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskiem o przeniesienie sprawy do innego sądu dla dobra wymiaru sprawiedliwości. Uznał, że odwołanie prezes może być uznane przez opinię publiczną jako próba wywarcia nacisku na sąd i budzić wątpliwości co do jego bezstronności. Sąd Najwyższy nie podzielił tego stanowiska i sprawa będzie rozpoznawana przed krakowskim sądem.

Jerzy Ziobro był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie, co otworzyło rodzinie drogę do złożenia w 2011 r. w sądzie subsydiarnego aktu oskarżenia. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie - w tym po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego - odmówi tego prokurator.

W procesie oskarżonymi są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.

Lekarzy oskarżono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł". Zarzuty dotyczyły nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia - m.in. przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów, w dodatku nieprawidłowych) zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów), braku konsultacji kardiochirurgicznej, nieprawidłowości w leczeniu farmakologicznym.

Oskarżeni nie przyznali się do winy i w czasie procesu odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli oraz ich pełnomocnika.

W lutym 2012 r. krakowski sąd rejonowy umorzył postępowanie uznając, na podstawie opinii biegłych, że czwórka lekarzy nie popełniła przestępstwa w trakcie leczenia ojca b. ministra sprawiedliwości. W czerwcu tego samego roku sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu w stosunku do trojga lekarzy, sprawę czwartego skierował ponownie do sądu rejonowego. Z kasacją nadzwyczajną w tej sprawie na wniosek rodziny pacjenta wystąpił do Sądu Najwyższego ówczesny Prokurator Generalny Andrzej Seremet. SN podzielił jego zarzut o rażącej obrazie przepisów prawa i uchylił wyrok uniewinniający, a sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. Kolejny proces rozpoczął się w 2013 r.

W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 r. prokuratury z zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczył się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi.

Prokurator domagał się przed sądem uznania winy lekarzy i skazania ich na kary pozbawienia wolności: w przypadku Dariusza D. - na 2 lata bez zawieszenia, w przypadku pozostałych - w zawieszeniu na kilka lat próby. Wnosił także o pozbawienie oskarżonych prawa wykonywania zawodu na kilka lat i zasądzenie nawiązek na cele społeczne.

W lutym ub.r. Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia uznał, że nie było związku między działaniami lekarzy a śmiercią pacjenta i uniewinnił czwórkę lekarzy. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że zebrany materiał dowodowy - wiarygodny i miarodajny w ocenie sądu - nie daje podstaw do przyjęcia, że postępowanie oskarżonych nosiło cechy błędu medycznego, skutkującego narażeniem pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Natomiast zaistniałe w przebiegu leczenia komplikacje i powikłania zdrowotne należy uznać za niepowodzenie lecznicze, mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka – stwierdził sąd.

Apelacje od wyroku wnieśli oskarżyciel publiczny i pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych oraz jeden z oskarżycieli posiłkowych.