"Upokarzającą" dla Beaty Szydło nazwała Katarzyna Lubnauer mającą nastąpić zmianę na stanowisku premiera. Szydło ma zostać zastąpiona przez dotychczasowego wicepremiera, ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego. - Stała się podwładną swojego dotychczasowego podwładnego - wyjaśniła szefowa Nowoczesnej. - Z drugiej, mamy premiera Morawieckiego, który w żaden sposób nie jest premierem wymarzonym przez elektorat PiS - dodała.

Odnosząc się do rekonstrukcji rządu, zbliżone do siebie stanowiska prezentowali politycy Platformy Obywatelskiej. - Jarosław Kaczyński będzie nadal rządził z tylnego siedzenia, więc nic się nie zmieniło - skomentował wicemarszałek senatu Bogdan Borusewicz. - Decyzje będzie podejmował Jarosław Kaczyński, a Mateusz Morawiecki dopóki będzie słuchał, to będzie premierem - dodał poseł Marcin Kierwiński.

- Zmiany na takim, czy innym stanowisku albo mają załatwić frakcyjne walki wewnątrz albo przykryć to, że rozwalamy sądownictwo. Jedno z dwóch, a najprawdopodobniej oba - powiedział Grzegorz Długi, Kukiz’15.

W czwartek (07.12) wieczorem Beata Szydło - jak poinformowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek - „zrezygnowała” ze stanowiska premiera, przedkładając swoją rezygnację komitetowi politycznemu Prawa i Sprawiedliwości. Formalnie Szydło musi złożyć dymisję na ręce prezydenta, a urząd będzie piastować do czasu zaprzysiężenia nowego prezesa rady ministrów. Jak zapowiedziała Mazurek, kandydatem na następcę Szydło jest Mateusz Morawiecki.