Analizy postępowania dotyczącego gwałtu na 12-latce spod Warszawy wykazały, że w jego toku dopuszczono się szeregu nieprawidłowości - poinformował we wtorek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Marcin Saduś.

Prokurator dodał, że takie analizy przeprowadzono zarówno w praskiej prokuraturze okręgowej, jak i w Prokuraturze Krajowej.

Sprawę nagłośnili w zeszłym tygodniu dziennikarze programu "Interwencja" w Polsat News. 13-letnia obecnie Karina miała zostać w ubiegłym roku zgwałcona przez 30-letniego Pawła R. Wołomińska prokuratura rejonowa postępowanie w sprawie gwałtu umorzyła; biegli potwierdzili, że R. współżył z Kariną, co ścigane jest z urzędu, ale nawet za to mężczyzna nie został ukarany - informowali autorzy programu.

We wtorek minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział, że - gdy tylko zostaną spełnione przesłanki formalne - śledztwo będzie ponownie prowadzone. "Uważam, że doszło do rażących błędów po stronie prokuratora referenta prowadzącego to postępowanie, dlatego też wydałem polecenie wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego" - dodał ponadto Ziobro.

Jak natomiast sprecyzował prok. Saduś w sprawie "największe zastrzeżenia budzi zmiana przyjętej wstępnie kwalifikacji prawnej czynu z gwałtu na małoletniej poniżej lat 15. na gwałt". "Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do podjęcia takiej decyzji" - zaznaczył.

Saduś dodał, że "dopuszczono się także szeregu błędów o charakterze proceduralnym". "Polegały one między innymi na wysłaniu postanowienia o umorzeniu śledztwa do stron na błędne adresy. Skutkowało to brakiem uprawomocnienia się tej decyzji" - poinformował.

"Prokurator nie powiadomił również prawidłowo opiekuna prawnego pokrzywdzonej o zmianie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania podejrzanego na dozór policji, a także o uchyleniu tego dozoru" - wskazał Saduś.

W ocenie praskiej prokuratury okręgowej "umarzając śledztwo prokurator nie rozstrzygnął także, czy swoim zachowaniem podejrzany Paweł R. wyczerpał znamiona przestępstw: seksualnego wykorzystania małoletniej poniżej lat 15. oraz rozpijania małoletniego, a jeśli nie - to dlaczego".

Ziobro mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że pierwsze czynności podjęte przez prokuratora referenta w sprawie gwałtu na 12-latce "wydawały się być trafne i prawidłowe". "Złożył on wniosek o tymczasowe aresztowanie. Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie sprawcy, więc wydawało się, że sprawa pójdzie właściwą ścieżką. Niestety, potem zaszły zdarzenia, których nie jestem sobie w stanie w żaden sposób wytłumaczyć i zakończyły się one - w mojej ocenie - skandaliczną decyzją o umorzeniu tego postępowania" - mówił minister.

Ziobro przypomniał też, że konsekwencją postępowania dyscyplinarnego dla prokuratora - jeśli potwierdzone zostanie "naruszenie przez niego obowiązków służbowych" - może być nawet usunięcie z zawodu. Nie chciał przesądzać, czy postępowanie obejmie również innych prokuratorów.

Marcin Jabłoński (PAP)