"Z wielkim smutkiem i żalem opłakujemy męczennika naszego narodu (...), szlachetnego syna Dżumę Muhammada Abdullaha al-Kaabi'ego, który oddał swoją nieskalaną duszę dla dobra ludzkości" - napisano w komunikacie rządowym.
Zamach w Kandaharze nastąpił podczas spotkania przedstawicieli miejscowych władz z delegacją ZEA. Według policji ładunki wybuchowe były umieszczone w rezydencji gubernatora Kandaharu; zdetonowano je podczas kolacji wydanej dla zagranicznych gości.
Do zamachu nie przyznali się talibowie, zasugerowali natomiast, że był on konsekwencją "lokalnej rywalizacji".
W zamachu zginęło pięciu obywateli ZEA, którzy byli na miejscu zaangażowani w działalność humanitarną, edukacyjną, a także w odbudowę Afganistanu.