Brexit i związane z nim zmiany w unijnym budżecie oraz sprawa tzw. Europy dwóch prędkości powinny być wśród tematów rozmów polskich władz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel; takie spotkania powinny być częstsze - uważa lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

Petru na wtorkowym briefingu w Sejmie nawiązał do trwającej wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Polsce i jej spotkań z premier Beatą Szydło oraz prezydentem Andrzejem Dudą, liderami PO Grzegorzem Schetyną i PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a także planowanej rozmowy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

"Najwyższy czas unormować stosunki polsko-niemieckie. Tego typu wizyty i spotkania powinny być o wiele częstsze i tym samym nie powinny być one przedmiotem takiego zainteresowania" - ocenił Petru. Według niego należy się w tej sprawie wzorować na stosunkach niemiecko-francuskich.

"Jest bardzo wiele tematów: wyjście Wielkiej Brytanii z UE, +Europa dwóch prędkości+, o której swego czasu mówiła Angela Merkel - do tego trzeba się odnieść, kwestia tego, że Polska dziś traci moim zdaniem historyczną możliwość znacznie większego udziału w tym, co dzieje się w UE (...) pomysły, by zwiększyć koordynację wojskową na poziomie UE. W interesie Polski należałoby te tematy poruszyć" - mówił Petru.

Powiedział, że "niedawno padła m.in. z ust Angeli Merkel propozycja, aby jednak zawęzić współpracę w ramach UE w węższym gronie". "To jest propozycja francuska od wielu lat powtarzana, dotychczas Niemcy nie były ich zwolennikiem, ale dziś słyszymy, że ten pomysł powstaje" - zaznaczył Petru.

Według niego realizacja takiego scenariusza oznaczałaby dla państw UE "ściślejszą współpracę, bez Polski". "Chciałbym dowiedzieć się, jakie jest w tej sprawie stanowisko polskiego rządu, czy ten temat był podnoszony, a jeśli tak, to jakie działania podejmie polski rząd, aby taka sytuacja nie zaistniała" - stwierdził lider Nowoczesnej. Zaznaczył, że "integracja w węższym gronie, bez Polski, oznaczałaby, że nasz kraj znalazłby się na peryferiach polityki europejskiej".

Kolejna kwestia, którą polskie władze powinny poruszyć w rozmowie z Merkel, to zdaniem Petru sprawa Brexitu i związane z tym ewentualne zmiany w budżecie UE na przyszłe lata. Szef Nowoczesnej chciałby dowiedzieć się, czy w UE jest rozważane skrócenie obecnej perspektywy budżetowej i przyśpieszenia negocjacji w tej sprawie. "To mogłoby oznaczać mniejsze pieniądze dla Polski" - ocenił.

"No i trzecia rzecz: nie dziwię się temu, że pani kanclerz jest zaniepokojona brakiem reakcji polskiego rządu. W naszym polskim interesie jest to, by Unia Europejska nie rozpoczęła procedury ostatecznej wobec Polski" - dodał polityk Nowoczesnej.

Dziennikarze przypomnieli Petru, że po spotkaniu z premier Beatą Szydło kanclerz Niemiec poinformowała, iż szefowe rządów poruszyły temat rozmów dotyczących procedury ochrony praworządności, które Polska prowadzi z Komisją Europejską i Komisją Wenecką. "Ucieszyłam się bardzo, że Polska zamierza odpowiedzieć na pytania Komisji Weneckiej i Komisji Europejskiej" - powiedziała Angela Merkel. Cieszę się, że ta dyskusja jest bardzo konstruktywna" - dodała.

"To jest bardzo charakterystyczne, że to pani kanclerz Merkel informuje Polaków, że polski rząd odpowie. To wydaje mi się kuriozum" - odpowiedział Petru."Uważam, że jeśli rząd polski ma zamiar odpowiedzieć KE, to powinien o tym poinformować za pomocą polskich ust, a nie niemieckich" - dodał.

"Kuriozum jest też to, że kanclerz Niemiec przyjeżdża do Polski lobbować za tym, by Polska poparła Polaka" - uznał lider Nowoczesnej, nawiązując do ewentualnego poparcia polskiego rządu dla kandydatury Donalda Tuska na kolejną kadencję szefa Rady Europejskiej. (PAP)