Chciałabym, aby emocje w Polsce były uspokojone; PiS robi wszystko, aby tak się stało - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło. Podkreśliła też, że szef MSWiA Mariusz Błaszczak z podległymi mu służbami skutecznie pilnuje bezpieczeństwa Polaków.

Szydło była pytana w czwartek na konferencji prasowej, w jaki sposób uspokoić nastroje w Polsce, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, jak np. blokowanie wjazdu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Wawel, czy przerywanie spotkań polityków Platformy z obywatelami.

"Nigdy nie zgodzimy się na to, żeby ktokolwiek musiał obawiać się swojego wyjścia do szkoły, do sklepu, tak jak było w przypadku ostatnich wypadków grudniowych, wyjścia z parlamentu, bo rozwścieczony tłum, który jest sprowokowany politycznie, chce zakłócić czyjś spokój, czy zagrozić" - powiedziała szefowa rządu. Jak dodała, chciałaby, "aby emocje były uspokojone". Zapewniła, że PiS robi wszystko, aby tak się stało.

Według premier, tego rodzaju wydarzeń było dużo więcej. "Minister (edukacji) Anna Zalewska, która pojechała na spotkanie w sprawie reformy oświaty w Jeleniej Górze, została również w jakiś spokój zaatakowana" - zauważyła szefowa rządu. Jak dodała, także w Żaganiu na uroczystości powitania wojsk amerykańskich w Polsce, pojawiły się grupki osób, która próbowały przerwać uroczystość.

"Kto to robi i po co?, czy komuś zależy na tym, aby Polska była państwem bezpiecznym, czy żeby była państwem bezprawia? Jeżeli niektórzy politycy nie powściągną swoich emocji i nie zaczną się zajmować pracą, do tego, do czego ich wybrali wyborcy, to ta sytuacja będzie tak trwała. PiS nigdy nie dopuści do tego, by było łamane prawo i by ktokolwiek w Polsce czuł się zagrożony" - zapewniła szefowa rządu.

Szydło zaznaczyła, że była w środę razem z prezesem PiS na Wawelu. "Powiem szczerze, że chyba nikomu nie mieści się w głowie, to co się dzieje i jak to jest wyprawiane" - powiedziała. Zaapelowała też do mediów: "Zważmy po czyjej stronie jest racja, czy godnym jest to, że ktoś jedzie, tak jak premier Kaczyński złożyć kwiaty na grobie brata i rozwścieczone osoby mu to uniemożliwiają i wykrzykują ordynarne hasła".

Premier podkreśliła, że trzeba wreszcie zająć się sprawami Polaków. "Po to nas ludzie wybrali, żebyśmy wprowadzali reformę służby zdrowia, oświaty, zmiany zwiększające pomoc dla polskich rodzin" - mówiła. "Niektórzy posłowie opozycji, tej totalnej opozycji, jak sami siebie nazywają, zapomnieli do czego zobowiązuje ich mandat poselski" - oceniła szefowa rządu.

Szydło podkreśliła, że szef MSWiA z podległymi mu służbami pilnuje skutecznie bezpieczeństwa Polaków. Jak oceniła, osoby, które przyjeżdżają do Polski, czują się bezpiecznie, są otwierane kolejne komisariaty, są wzmocnione patrole, wszędzie tam, gdzie jest taka potrzeba. "Działania, jakie podejmuje minister Błaszczak i służby mu podległe, mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa Polaków. Będziemy to konsekwentnie realizować" - oświadczyła szefowa rządu.

Każdego 18. dnia miesiąca Jarosław Kaczyński, w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich, przyjeżdża na Wawel, by złożyć kwiaty na ich grobie. Kiedy w środę wieczorem prezes PiS jechał na wzgórze Wawelskie, zgromadzeni przy wjeździe demonstranci krzyczeli: "Precz z Kaczorem, dyktatorem". Wcześniej mówili przez głośniki, że nie zgadzają się z polityką obecnego rządu, a demonstracja jest wyrazem ich niezadowolenia.

Z kolei środowe spotkanie szefa PO Grzegorza Schetyny z obywatelami w Tarnowie zostało zakłócone, gdy grupa osób wtargnęła na spotkanie i głośnymi okrzykami przerwała przemowę Schetyny. Przeciwnicy Platformy krzyczeli m.in: "Raz dwa trzy, niemieckie psy, "To, co chcecie w parlamencie, macie właśnie w tym momencie".