Uzbek, który w noc sylwestrową zabił 39 osób w Stambule, powiedział policji, że w ostatnim momencie musiał zmienić cel ataku, by uniknąć wzmocnionych środków bezpieczeństwa. Działał na bezpośrednie polecenie Państwa Islamskiego (IS) - informują w środę media.

"Przyjechałem na Taksim w Sylwestra, ale wprowadzono tam wzmocnione środki bezpieczeństwa. Przeprowadzenie zamachu nie było możliwe" - miał powiedzieć. "Nadeszły instrukcje, abym w pobliżu poszukał nowego celu. Około godz. 22 jeździłem taksówką po wybrzeżu" - powiedział, nawiązując do brzegów cieśniny Bosfor, gdzie mieści się zaatakowany klub nocny Reina. "Reina wyglądała na odpowiednie miejsce. Nie sprawiała wrażenia miejsca, w którym obowiązuje wiele środków bezpieczeństwa" - dodał.

"Hurriyet" nie napisał, w jaki sposób dotarł do wypowiedzi aresztowanego terrorysty.

Maszaripow został schwytany w poniedziałek późnym wieczorem po dwutygodniowym pościgu, podczas akcji policji w dzielnicy Esenyurt, położonej w europejskiej części Stambułu. Wraz z nim aresztowano Irakijczyka i trzy kobiety, m.in. z Egiptu.

W noc sylwestrową Maszaripow wtargnął do popularnego klubu nocnego Reina w europejskiej części Stambułu. Zastrzelił tam 39 osób, w tym 27 obcokrajowców, a blisko 70 ranił. Rzucał granaty hukowe, by móc przeładować broń i strzelać do rannych ludzi leżących na ziemi.

Do ataku przyznała się organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie (IS), krytykując Turcję za interwencję w Syrii i udział w dowodzonej przez USA koalicji, która zwalcza IS w Syrii i Iraku. Tureccy żołnierze przebywają w Syrii od sierpnia 2016 roku, aby odsunąć IS od granicy i powstrzymać postępy kurdyjskich oddziałów.

W Stambule, tak jak w wielu miastach na świecie, w noc sylwestrową wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa. Rozmieszczono 25 tys. policjantów, którzy mieli zapobiegać zamachom po krwawym pod względem ataków bombowych 2016 roku.

We wtorek gubernator Stambułu Vasip Sahin powiedział, że Maszaripow przyznał się do winy, a jego odciski palców odpowiadają tym, które znaleziono w zaatakowanym klubie. Sahin opisał aresztowanego jako wykształconego mężczyznę, który urodził się w 1983 roku i zna cztery języki. Miał się szkolić w Afganistanie.