Bloger z Tiumenia Aleksiej Kungurow został skazany na dwa lata pobytu w kolonii karnej typu otwartego za post o operacji rosyjskiego lotnictwa wojskowego w Syrii - podało we wtorek radio Echo Moskwy. Sąd uznał blogera za winnego usprawiedliwiania terroryzmu.

Kungurow jest znanym w regionie specjalistą do spraw technologii politycznych i jednym z najpopularniejszych blogerów. Działa w tzw. Komitecie 25 Stycznia, ruchu utworzonym przez Igora Striełkowa, byłego ministra obrony donieckich separatystów.

W listopadzie 2015 roku Kungurow opublikował na LiveJournal kilka postów dotyczących celowości rozpoczętej miesiąc wcześniej operacji militarnej Rosji w Syrii. Rozgłos w internecie zyskał post pt. "Kogo naprawdę bombardują sokoły Putina". 3 marca 2016 roku bloger został zatrzymany. Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) Rosji wszczęła postępowanie karne dotyczące publicznego usprawiedliwiania terroryzmu.

W poście Kungurow krytykował politykę Rosji w Syrii. "Putin faktycznie nie walczy z IS, a pomaga mu w Syrii" - napisał Kungurow.

Obrońcy praw człowieka ze Stowarzyszenia Memoriał ocenili, że postępowanie karne wobec blogera jest umotywowane politycznie. Ekspertyza sądowa głosi zaś, że artykuł Kungurowa zawierał "wezwania do rozdźwięku w społeczeństwie" i "destabilizacji życia społeczno-politycznego kraju". Według eksperta bloger użył wyrażeń "wzywających do działań siłą wobec prezydenta Rosji".

Proces blogera rozpoczął się 12 grudnia; na wniosek oskarżenia był zamknięty. Autor ekspertyzy poinformował, że otrzymuje w związku z nią groźby.

Adwokat Kungurowa powiedział niezależnej "Nowej Gaziecie", że sędzia odrzucił podczas procesu niemal wszystkie wnioski obrony. Bloger nie przyznaje się do winy, a jego prawnik zapowiedział apelację od wyroku.

Za post na temat rosyjskiej operacji w Syrii skazany został niedawno inny popularny bloger i działacz rosyjskiego internetu Anton Nosik. Sąd uznał, że jego tekst na LiveJournal zawierał treści ekstremistyczne. Nosik otrzymał karę grzywny, którą po apelacji sąd zmniejszył o ponad jedną trzecią, do 300 tys. rubli (ok. 4,8 tys. USD).

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)