Rozpoczął się pogrzeb polskich ofiar ukraińskich nacjonalistów
W sobotę, 6 września 2025 r., rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe ofiar zbrodni wołyńskiej, które zostały ekshumowane w już nieistniejących Puźnikach, w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim, na zachodzie Ukrainy. W uroczystościach pogrzebowych bierze udział m.in. ministra kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska i zastępca prezesa IPN dr hab. Karol Polejowski. Na uroczystości zabrakło prezydenta RP Karola Nawrockiego.
Uroczystości w Puźnikach. Prezydent RP wysyła list
W liście odczytanym w trakcie uroczystości pogrzebowych ofiar zbrodni w Puźnikach przez prezydenckiego ministra Marcina Przydacza prezydent RP wyraził nadzieję, że do czasu 370. rocznicy zawarcia unii hadziackiej zacznie się proces autentycznego polsko–ukraińskiego pojednania. A krwawiąca wciąż rana, jaką jest ludobójstwo na Wołyniu, Podolu, w Galicji, zacznie się zabliźniać - dodał. Karol Nawrocki poinformował przy tym, że „dzisiaj żadne argumenty ani interesy nie usprawiedliwiają sytuacji, w której szczątki ofiar czekają wciąż na godny pochówek, a okoliczności ich śmierci – na rzetelne udokumentowanie i upamiętnienie”. - Za trzy lata będziemy obchodzić 370. rocznicę jednego z najważniejszych wydarzeń w historii relacji polsko–ukraińskich – czyli zawarcia unii hadziackiej. Unii, która już setki lat temu zapewniała Ukrainie trwałą przynależność do cywilizacji europejskiej - przekazał. Zaznaczył, iż ma nadzieje, „że do tego czasu zacznie się na dobre proces autentycznego polsko–ukraińskiego pojednania, a krwawiąca wciąż rana, jaką jest ludobójstwo popełnione na Wołyniu, Podolu i w Galicji, zacznie się zabliźniać”.
Jak mówił prezydent, „każdy, kto choćby słyszał o ludobójstwie na Wołyniu, Podolu, w Galicji, nie jest w stanie przejść obojętnie wobec tej historii”. - Żaden prawy, uczciwy człowiek – a na pewno nikt, kto mieni się Polakiem – nie może uznać tej tragedii za mało znaczący - odległy epizod historii, niepotrzebnie zaprzątający nam uwagę ponad 80 lat później - podkreślił.
Z kolei obecna uroczystości marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska przypomniała, że przed wojną w Puźnikach mieszkało ponad tysiąc osób, a niemal całą populację wsi stanowili Polacy. Puźniki były miejscem tętniącym życiem, stanowiącym część „pięknej, kresowej mozaiki”, w którym przenikały się różne kultury, tradycje, języki i religie - mówiła marszałek Senatu w trakcie sobotnich uroczystości.
Ekshumacje ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach
Ekshumacje trwały od 23 kwietnia do 10 maja br. Ówczesna ministra kultury Hanna Wróblewska powiedziała, że prace zrealizowane były w trudnych warunkach i podczas niestabilnej sytuacji w Ukrainie. Znaleziono szczątki co najmniej 42 osób, w tym dzieci, kobiet i mężczyzn. Były to pierwsze tego typu prace od czasu zniesienia w listopadzie 2024 r. zakazu przez Ukrainę poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Brali w nich udział eksperci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, ukraińskiej fundacji Wołyńskie Starożytności oraz Instytutu Pamięci Narodowej. Sfinansowano je w całości z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Eksperci: mogiła była płytka, to nie był grób
Prof. Andrzej Ossowski, genetyk z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, przyznał, że znaleziona w Puźnikach mogiła była bardzo płytka i trudno nazwać ją grobem. Raczej można ją postrzegać jako miejsce, gdzie ukryto zwłoki.
- Nadaliśmy 42 numery podejmowanym szkieletom oraz 172 numery obiektom, które odnaleźliśmy przy szczątkach. Na podstawie przeprowadzenia analizy antropologicznej ustaliliśmy, że wśród ekshumowanych szczątków znajdowały się szczątki co najmniej 11 osób małoletnich, poniżej 18. roku życia, szczątki minimum 16 kobiet oraz 10 mężczyzn - powiedział prof. Ossowski.
Alina Charłamowa z fundacji Wołyńskie Starożytności poinformowała po zakończeniu prac, że poszukiwania w Puźnikach będą kontynuowane. Z ustaleń wynika, że jest tam jeszcze jedna mogiła.