Od początku sierpnia notowania kawy na rynku ICE poszły w górę o 25 proc. Za funt (ok. 0,45 kg) gatunku Arabica trzeba zapłacić 3,67 dol., o ok. 15 proc. mniej niż w lutym, gdy cena była najwyższa w historii. Według ekspertów głównym czynnikiem stojącym za zwyżką notowań są 50-proc. cła nałożone przez amerykańską administrację na towary importowane z Brazylii. Ten kraj odpowiada za ponad jedną trzecią globalnej produkcji, jest największym eksporterem kawy i jej głównym dostawcą do Stanów Zjednoczonych.
Cła USA podbijają cenę kawy
W ocenie Marcio Ferreiry, prezesa Cecafe, organizacji skupiającej brazylijskich eksporterów, wysyłka surowca do USA stała się nieopłacalna. – Podczas spotkań ze stroną amerykańską dałem jasno do zrozumienia, że podwyżka ceł stworzyła atmosferę niepewności i doprowadziła do wzrostu cen kawy na całym świecie – powiedział Ferreira, cytowany przez agencję Reuters.
Podwyższone cła weszły w życie 7 sierpnia, ale ich wpływ na rynek zaznaczył się już wcześniej. Z danych Cecafe wynika, że w lipcu Brazylia wyeksportowała 2,7 mln 60-kilogramowych worków. To o ponad 25 proc. mniej niż przed rokiem. Jak ocenili eksperci ING, ograniczenie eksportu było związane z niepewnością wynikającą z nieznanego wówczas jeszcze poziomu amerykańskich ceł i oczekiwaniem producentów na wyższe ceny.
Niepewność wynikała w dużym stopniu ze specyfiki ceł nałożonych przez Donalda Trumpa na Brazylię. Jedynie 10-proc. stawka to tzw. taryfy wyrównawcze. Uzasadnieniem dla pozostałych 40 proc. są zarzuty o łamanie przez Brazylię praworządności. Przejawem tego mają być próby pociągnięcia do odpowiedzialności karnej byłego prezydenta Jaira Bolsonaro. Nikt nie wie, jak długo utrzymają się podwyższone stawki. W trakcie zaplanowanej na wrzesień wizyty w Waszyngtonie Marcio Ferreira będzie próbował przekonać amerykańską administrację do wyłączenia kawy z ceł.
Konsumenci nigdy nie płacili więcej
Najpopularniejsza używka Amerykanów stała się droga już wcześniej. W zeszłym roku ceny na globalnych rynkach poszły w górę o 70 proc. Powodem drożyzny były wówczas przede wszystkim problemy ze zbiorami w Wietnamie. Azjatyckie państwo jest drugim producentem kawy na świecie.
W tym roku kawa podrożała o kolejne 15 proc. Wysokie notowania na rynkach hurtowych znajdują przełożenie na ceny płacone przez konsumentów. W USA funt palonej kawy kosztuje obecnie 8,4 dol., najwięcej w historii. W ciągu roku cena poszła w górę o 12,7 proc. Jeszcze szybciej rosną ceny kawy w UE. W lipcu również znalazły się na najwyższym poziomie w historii, po wzroście o 20 proc. w porównaniu do zeszłego roku. Polska jest jednym z państw, w których sytuacja wygląda relatywnie dobrze z punktu widzenia konsumentów. W ciągu roku kawa podrożała o 12,6 proc., podczas gdy w państwach skandynawskich ceny poszły w górę o 30-40 proc. Jednak i w Polsce ceny są najwyższe w historii.
Część wzrostów na rynkach hurtowych eksperci przypisują działaniu spekulantów. W sierpniu zaczyna się okres, w którym z reguły palarnie kawy kontraktują dostawy, a rynek finansowy wykorzystują do zabezpieczania cen, po jakich kupią w przyszłości surowiec. Niektórzy uczestnicy rynku już teraz grają na wzrost cen, przyspieszając zwyżkę.
Przyszłe zbiory będą rekordowe, jeśli pozwoli na to pogoda
Drożyznę na rynku, prócz wyjaśnienia sytuacji z cłami USA, mogą zwalczyć rosnące zbiory. Jak wynika z prognozy amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, globalna produkcja kawy w sezonie 2025/26 (zaczyna się w październiku) ma zwiększyć się o 2,5 proc. do 178,7 mln worków, najwyższego poziomu w historii. Motorem napędowym będzie odradzająca się produkcja w Wietnamie.
Warunkiem realizacji tego scenariusza są jednak w miarę korzystne warunki pogodowe. A te w ostatnich latach bywają kapryśne. W sierpniu, w wyniku przemieszczania z południa w kierunku centralnej części kraju niezwykle silnej jak na tę porę roku masy zimna, lekkie przymrozki dotknęły stan Minas Gerais, jedno z głównych centrów produkcji kawy w Brazylii. Pogorszenie aury, które powoduje opadanie liści i obniża żywotność drzewek, nie było na razie tak dotkliwe jak w 2021 roku, gdy zniszczone zostały setki hektarów upraw.