Indie nie tylko kupują ogromne ilości rosyjskiej ropy, ale także znaczną jej część sprzedają na rynku z dużym zyskiem. Nie obchodzi ich, ilu ludzi na Ukrainie zabija rosyjska machina wojenna. Z tego powodu znacznie podniosę cło płacone przez Indie Stanom Zjednoczonym – napisał Donald Trump w poście zamieszczonym na portalu Truth Social.
Indie i Chiny pod presją Trumpa
Naciskając na Indie, amerykański prezydent stara się wywrzeć presję na Władimira Putina, żeby ten usiadł do rozmów prowadzących do wstrzymania walk w Ukrainie. Podatki związane z surowcami energetycznymi zapewniają ok. 30 proc. wpływów do rosyjskiego budżetu. Ograniczenie przychodów z tego źródła znacząco osłabiłoby zdolność Kremla do finansowania wojny. W I połowie roku ponad 40 proc. wydatków rosyjskiego budżetu poszło na zbrojenia.
Znalezienie substytutu dla rosyjskiej ropy na rynku globalnym byłoby trudne, biorąc pod uwagę duże wolumeny (rosyjskiego eksportu – red.), szybszy niż oczekiwano spadek wolnych mocy produkcyjnych w państwach OPEC i różnice w jakości surowca – napisali w analizie ekonomiści Goldman Sachs.
Na razie jednak nic nie wskazuje na to, żeby odbiorcy rosyjskiej ropy zamierzali z niej rezygnować.
– Atak na Indie jest nieuzasadniony i nierozsądny. Jak każda duża gospodarka, Indie podejmą wszelkie niezbędne środki w celu ochrony swoich interesów narodowych i bezpieczeństwa gospodarczego – napisało w oświadczeniu hinduskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Po wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 r. Rosja stała się głównym sprzedawcą ropy dla Indii z 35–40 proc. udziałem w imporcie. Hindusi argumentują, że dostawy z innych kierunków zostały przekierowane do Europy, która zrezygnowała z rosyjskiego surowca. A dodatkowo Stany Zjednoczone miały „aktywnie zachęcać” Indie do importu z Rosji, żeby w ten sposób zapewnić stabilność na globalnym rynku energetycznym.
Do rezygnacji z zakupów rosyjskiej ropy Stany Zjednoczone starały się także przekonać Chiny w trakcie zakończonych we wtorek rozmów na temat warunków handlu między dwoma największymi globalnymi gospodarkami. Chińskie władze zamierzają jednak „nadal chronić i priorytetowo traktować swoje potrzeby energetyczne”, co sugeruje, że Pekin nie zrezygnuje z zakupów, nawet za cenę wysokich ceł ze strony USA.
Coraz mniej czasu na wstrzymanie ognia w Ukrainie
Odkąd w grudniu 2022 roku UE wprowadziła embargo na dostawy rosyjskiego surowca transportowanego drogą morską, ok. 85 proc. wyeksportowanej przez Rosję ropy trafiło do Chin i Indii.
Amerykański prezydent dał Władimirowi Putinowi czas do 8 sierpnia na wstrzymanie walk na Ukrainie. Jeśli termin nie zostanie dotrzymany, Rosji i jej sojusznikom grożą istotne ekonomiczne konsekwencje ze strony USA. Donald Trump zapowiedział, że państwa kupujące rosyjską ropę, mogą zostać obłożone amerykańskimi cłami w wysokości 100 proc.
Za bardziej prawdopodobny eksperci uznają inny scenariusz, zgodnie z którym Stany Zjednoczone wprowadzą kolejne sankcje bezpośrednio na Rosję. Według serwisu Polymarket, szacującego szanse zaistnienia poszczególnych zdarzeń na podstawie zakładów wzajemnych, prawdopodobieństwo wejścia w życie nowych obostrzeń przed 15 września wzrosło w ciągu tygodnia z 10 do 80 proc. Ten sam serwis ocenia prawdopodobieństwo wstrzymania walk na Ukrainie przed końcem 2025 roku na 20 proc. ©℗