Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że jest gotów spotkać się w tym tygodniu z Władimirem Putinem. – Będę czekał na Putina w czwartek w Turcji. Osobiście – powiedział w niedzielę wieczorem. Po sobotnich rozmowach tzw. koalicji chętnych w Kijowie europejscy sojusznicy Ukrainy postawili Rosji ultimatum: albo zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni, albo będzie zmuszona zmierzyć się z nowymi sankcjami. Putin zignorował te wezwania, zamiast tego proponując bezpośrednie rozmowy z Ukrainą.
Jurij Uszakow, doradca Putina ds. polityki zagranicznej, powiedział państwowej telewizji, że Moskwa chce przeprowadzić rozmowy w Stambule w oparciu o ustalenia negocjacji, które odbyły się tam w pierwszych miesiącach wojny w 2022 r. Trump uznał, że Kijów powinien „natychmiast” zgodzić się na spotkanie z Rosjanami. „Przynajmniej będą w stanie określić, czy porozumienie jest możliwe” – napisał na swoim portalu społecznościowym Truth Social. Do ostatniego spotkania przywódców Ukrainy i Rosji doszło w grudniu 2019 r. w Paryżu.
– Musimy wywrzeć presję na Rosję, aby naprawdę chciała pokoju i usiadła do rozmów z Ukrainą – powiedziała w poniedziałek szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, oskarżając Moskwę o „gierki”. – Skoro oni przez cały czas bombardują Ukrainę, nie ma zawieszenia broni, to nie można godzić się na rozmowy pod ostrzałem – dodała.
Z kolei minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski komentował podczas wizyty w Londynie, że „byłoby rozsądnym zakończyć tę niefortunną, przestępczą wojnę, lecz pan Putin nie jest rozsądny”. – Jeśli Rosja ponownie odrzuci rozejm, logicznym wnioskiem będzie, że należy wywierać presję nie tylko na ofierze agresji, ale także na sprawcy tej agresji, aż odczuje ten ból i zmądrzeje – skwitował.
Reset z Chinami
Więcej optymizmu na świecie wywołały doniesienia z Genewy, gdzie w weekend toczyły się negocjacje chińsko-amerykańskie. Trump ogłosił „całkowity reset” w relacjach z rywalem, który stał się w ostatnich tygodniach głównym celem wywołanej przez jego administrację wojny handlowej. „Chcemy zobaczyć, dla dobra zarówno Chin, jak i USA, otwarcie Chin na amerykański biznes” – napisał lokator Białego Domu w niedzielę. Dzień później dwie największe gospodarki świata ogłosiły, że uzgodniły tymczasową obniżkę ceł.
W rozmowach w Szwajcarii uczestniczyli wicepremier Chin He Lifeng i sekretarz skarbu USA Scott Bessent. Ten drugi określił spotkanie jako „ważny pierwszy krok”, który stworzył podstawy do zmniejszenia napięć między krajami. Do niedawna chińscy urzędnicy zapowiadali, że będą „walczyć do końca” i wydawali się niechętni do negocjacji z USA. Złagodzili retorykę, gdy Trump wyraził nadzieję na osiągnięcie porozumienia z Xi. W Genewie obie strony zgodziły się również na ustanowienie „mechanizmu kontynuowania dyskusji na temat stosunków gospodarczych i handlowych”.
Indie i Pakistan ogłaszają zwycięstwo
Po prawie czterech dniach intensywnej wymiany ognia Waszyngton pomógł wynegocjować w weekend zawieszenie broni między Indiami a Pakistanem. W pierwszych godzinach po wejściu w życie porozumienia obie strony wzajemnie się oskarżały o jego naruszanie, ale w poniedziałek po południu sytuacja wydawała się opanowana. Zarówno Indie, jak i Pakistan ogłosiły zwycięstwo, podsycając nacjonalistyczne nastroje po obu stronach granicy. Indyjski minister obrony Rajnath Singh oświadczył w niedzielę, że „ryk indyjskich sił zbrojnych dotarł do Rawalpindi, siedziby pakistańskiej armii”. Odnosił się do indyjskich ataków rakietowych na pakistańską bazę lotniczą Nur Khan.
W Pakistanie organizowano parady w pobliżu granicy, podczas których wojsko było obsypywane płatkami kwiatów. Premier Shehbaz Sharif ogłosił 11 maja dniem „uznania dla odpowiedzi sił zbrojnych na niedawną indyjską agresję”. Farooq Haider Khan, były przywódca kontrolowanego przez Pakistan Kaszmiru, który poprowadził uroczysty wiec w pobliżu spornej granicy, za pomoc w rozwiązaniu konfliktu dziękował Trumpowi. – Byliśmy tak blisko wojny, więc jego zaangażowanie było bardzo mile widziane. Musimy jednak pamiętać, że bez długoterminowego rozwiązania kwestii Kaszmiru w regionie nie zapanuje pokój – stwierdził.
Trump dogaduje się z Hamasem
W tym samym czasie w Omanie toczyły się amerykańsko-irańskie negocjacje w sprawie programu nuklearnego Teheranu. Rzecznik irańskiego MSZ Esmail Baghaei nazwał je „trudnymi, ale pożytecznymi”. – Jesteśmy zachęceni wynikiem dzisiejszych rozmów i czekamy na następne spotkanie, które odbędzie się w najbliższej przyszłości – komentował dla agencji Associated Press jeden z amerykańskich urzędników. Byłaby to piąta runda negocjacji na linii Waszyngton–Teheran. Z kolei Hamas, wspierana przez Iran palestyńska organizacja terrorystyczna, zgodził się w wyniku bezpośrednich negocjacji z Amerykanami na uwolnienie amerykańsko-izraelskiego zakładnika przetrzymywanego w Strefie Gazy. Trump opisał to jako „gest w dobrej wierze” ze strony bojówki. Do porozumienia doszło tuż przed podróżą republikanina na Bliski Wschód. ©℗