Witkoff, który w piątek odbył 4,5-godzinne spotkanie w Petersburgu z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem oraz rozmawiał z jego doradcami - Jurijem Uszakowem i Kiriłłem Dmitrijewem - relacjonował swoje rozmowy w wywiadzie z publicystą Fox News Seanem Hannitym. Jak ocenił, porozumienie z Rosją "wyłania się", a Putin zaprezentował swoje warunki osiągnięcia trwałego pokoju.
"Pod koniec [Putin] wyszedł nareszcie, ale nie mam na myśli tego w sposób, że czekaliśmy, ale że trochę czasu zajęło nam dotarcie do tego miejsca, jakie są żądania Putina, by osiągnąć stały pokój. Więc poza zawieszeniem broni, otrzymaliśmy na to odpowiedź" - powiedział doradca prezydenta Trumpa.
Witkoff nie zdradził, czego zażądał Putin, ale stwierdził, że umowa o zawieszeniu broni miałaby dotyczyć przede wszystkim "tych tzw. pięciu terytoriów". "Pięć terytoriów" to regiony Ukrainy nielegalnie anektowane przez Rosję w 2014 r. (Krym z Sewastopolem) i 2022 r. (obwody chersoński, doniecki, ługański i zaporoski). Poza Krymem Moskwa nie kontroluje w pełni żadnego z nich i od dawna żąda od Ukrainy, by je porzuciła. Dla Kijowa to warunek nie do zaakceptowania, ponieważ oznaczałby oddanie kilku ponadstutysięcznych przed wojną miast, jak Chersoń, Kramatorsk, Słowiańsk czy Zaporoże.
O czym jeszcze Witkoff rozmawiał z Dmitrijewem i Uszakowem? "Chodzi o protokoły bezpieczeństwa, NATO, czy nie NATO, art. 5 [Traktatu północnoatlantyckiego], mam na myśli, że to po prostu, jest wiele szczegółów z tym związanych. To skomplikowana sytuacja, która, ma swoje korzenie w pewnych naprawdę problematycznych rzeczach dziejących się między tymi dwoma krajami." - powiedział wysłannik na antenie Fox News. Ocenił jednak, że oba kraje mogą być "na skraju czegoś, co byłoby bardzo, bardzo ważne dla całego świata".
Witkoff nie sprecyzował, o co miałoby chodzić z art. 5, gwarantującym kolektywną obronę państw członkowskich NATO. W przeszłości pojawiały się w publicznym obiegu propozycje, by po zawieszeniu broni objąć wciąż kontrolowane przez władze Ukrainy tereny podobnymi gwarancjami bezpieczeństwa. Oznaczałoby to "członkostwo bez członkostwa" i zobowiązanie Zachodu, że w razie wznowienia wojny - co Kijów uważa za praktycznie pewne, gdy tylko Rosja odbuduje swój potencjał wojskowy - Sojusz przyjdzie mu z odsieczą.
Istnieje również bardziej pesymistyczna interpretacja słów Witkoffa. Odkąd Donald Trump po zaprzysiężeniu na drugą kadencję zaczął zapowiadać ustępstwa na rzecz Rosji, Kreml maksymalizuje swoje żądania. Zwłaszcza szef MSZ Siergiej Ławrow wyspecjalizował się w przypominaniu przy każdej okazji oczekiwań przedstawionych Amerykanom w grudniu 2021 r. jako warunek nieatakowania Ukrainy. Znalazł się w nim punkt dotyczący wycofania zachodnich żołnierzy i instalacji wojskowych z państw, które przystąpiły do NATO po 1997 r., a więc także z Polski. Zgoda na taki manewr oznaczałaby zgodę na członkostwo w NATO drugiej kategorii - i w praktyce rozmiękczenie gwarancji bezpieczeństwa zawartych w art. 5 Traktatu północnoatlantyckiego. Joe Biden te żądania odrzucił.
"Na dodatek uważam, że istnieje możliwość przekształcenia relacji Rosja-Stany Zjednoczone poprzez pewne bardzo przekonujące okazje handlowe, które, moim zdaniem, dają regionowi również prawdziwą stabilność" - powiedział Witkoff. Za ten obszar współpracy z USA odpowiada Kiriłł Dmitrijew. To znakomicie wykształcony i ustosunkowany po obu stronach Atlantyku szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich, którego Władimir Putin uczynił pełnomocnikiem ds. rokowań ekonomicznych z Waszyngtonem. Dmitrijew kończył najlepsze amerykańskie uniwersytety, a w kraju ożenił z najlepszą przyjaciółką córki Putina.
Witkoff mówił też w wywiadzie w Fox News o swoim spotkaniu z szefem MSZ Iranu Abbasem Araghczim w Omanie. Wymienił przy tym warunki, jakich żąda USA dotyczące ograniczenia irańskiego programu atomowego, sugerując, że Trump nie domaga się od Teheranu całkowitego zamknięcia instalacji. Są to m.in. ograniczenie poziomu wzbogacenia uranu do 3,67 proc. z obecnych 60 proc., co stanowiłoby powrót do warunków zapisanych w umowie atomowej JCPOA, z której Trump wycofał się podczas pierwszej kadencji.
Do tego Witkoff stwierdził, że konieczna jest wnikliwa weryfikacja irańskiego programu wzbogacania uranu, a także posiadanych przez Iran rakiet.