Negocjowane przez Brukselę umowy nie zrekompensują nam kosztów amerykańskiego protekcjonizmu.

Finisz prac pierwszej kadencji Ursuli von der Leyen na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej zdominowały przygotowania do współpracy z nadchodzącą administracją Donalda Trumpa. Pełen cykl zmian instytucjonalnych w Unii Europejskiej trwa już prawie pół roku, dynamika przyspieszyła po sukcesie wyborczym republikanów.

10-proc. cła na europejskie towary importowane do USA

Przyspieszyły również sektorowe konsultacje na wszystkich szczeblach, których efektem ma być propozycja nowego otwarcia współpracy z administracją republikańską. Newralgicznym obszarem dla UE – poza amerykańskim zaangażowaniem militarnym i finansowym we wsparcie Ukrainy – pozostają handel i widmo 10-proc. ceł na europejskie towary importowane do Stanów Zjednoczonych. – Wśród ministrów panuje ogólna zgoda co do tego, że musimy dążyć do proaktywnej współpracy z nową administracją USA w zakresie transatlantyckich stosunków handlowych i inwestycyjnych – mówił w ubiegłym tygodniu ustępujący komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis. Teraz UE będzie musiała udowodnić swoją proaktywność nowemu sekretarzowi handlu Howardowi Lutnickowi, nowojorskiemu miliarderowi i faworytowi Elona Muska.

Na razie Komisja Europejska rozmawia o kilkunastu umowach handlowych, które mogłyby częściowo zrekompensować ewentualne efekty amerykańskiego protekcjonizmu. Partnerami takich rozmów są m.in. Filipiny, Indie, Indonezja, Malezja, Meksyk, Tajlandia i strefa Mercosur, czyli latynoamerykański Wspólny Rynek Południa. W grudniu rozpoczną się prace nad zarysem umowy o wolnym handlu ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Jeszcze szerszym horyzontem dla Starego Kontynentu ma być rozszerzenie umowy o partnerstwie handlowym z Kenią na pozostałe pięć państw Wspólnoty Wschodnioafrykańskiej, liczącej łącznie 350 mln obywateli. Stan negocjacji podsumowali w ubiegłym tygodniu ministrowie pod wodzą kończącego swoją kadencję Dombrovskisa. Polskę reprezentował wiceminister ds. UE Ignacy Niemczycki. Wkrótce tekę Łotysza przejmie komisarz Maroš Šefčovič.

Po drugiej stronie Atlantyku na Słowaka będzie czekać jeden ze zdecydowanych zwolenników protekcjonistycznego kursu Białego Domu. Wybór Lutnicka zapowiada agresywną politykę celną nowej administracji. To zwolennik wysokich taryf, które mają chronić miejsca pracy w USA. W Waszyngtonie jednak będzie się skupiał głównie na Chinach. Otoczenie Trumpa zapowiada znaczące podwyżki ceł, na niektóre produkty nawet do poziomu 60 proc. Lutnick, znany z tego, że chowając się pod samochodem, przeżył zamachy z 11 września 2001 r., mocno zabiegał o stanowisko w administracji. Trumpowi nie przeszkodziły nawet powiązania Lutnicka z kryptowalutą Tether, którą – jak opisywał „Wall Street Journal” – Rosja ma wykorzystywać do omijania sankcji. Prezydent elekt mu ufa, bo Lutnick stoi u jego boku od 2019 r., gdy był jednym z głównych sponsorów kampanii republikanina.

Ile może kosztować Europę realizacja handlowego „America first” w praktyce?

Według wyliczeń Komisji Europejskiej w następstwie wprowadzenia 10-proc. ceł unijny eksport do USA może spaść nawet o jedną trzecią. Jak wylicza London School of Economics, w wyniku tej decyzji dynamika wzrostu PKB całej UE może zmaleć o 0,1 proc. Do tego amerykańskie cła najsilniej uderzyłyby w niemiecką gospodarkę, która i tak już boryka się z kryzysem. Zgodnie z wyliczeniami LSE wpływ na PKB Niemiec mógłby sięgnąć 0,23 proc. – UE nie będzie w stanie zrekompensować tych strat umowami z jakimkolwiek innym państwem na świecie – mówi nam jeden z analityków dyrekcji generalnej KE ds. handlu. Tym bardziej że większość z nich jest de facto negocjowana od kilkunastu lub kilkudziesięciu lat, a końca rokowań nie widać.

Negocjacje z Indonezją trwają od 2016 r. Dotychczas odbyło się 19 rund rozmów. Umowę z Filipinami zaczęto negocjować w 2015 r., następnie rozmowy zawieszono, by wrócić do nich w marcu tego roku. Podobnie wyglądało to w przypadku Tajlandii (rozpoczęcie w 2013 r., zawieszenie rok później i wznowienie w marcu 2023 r.). Umowa z Meksykiem jest „w fazie finalizacji” od 2018 r. W przypadku Mercosuru rozmowy trwają prawie ćwierć wieku, a przełomu nie przyniosło także ostatnie spotkanie przedstawicieli bloków na marginesie szczytu G20. Z kolei państwa Wspólnoty Wschodnioafrykańskiej podpisały umowę handlową z UE w 2016 r., ale część z nich jej nie ratyfikowała, w związku z czym obowiązuje ona tylko w relacjach z Kenią. Choć nasi rozmówcy z KE zapewniają, że część umów zostanie sfinalizowana w grudniu, na razie właściwie żadna z nich nie jest bliska wejścia w życie. ©℗

Współpraca Mateusz Obremski