Zapowiedzi premiera Donalda Tuska o zawieszeniu prawa azylowego wpisały się w szereg innych wystąpień europejskich liderów, którzy solidarnie niemal na całym kontynencie apelują do Brukseli o zmiany w polityce migracyjnej.

Kontekst polityczny, o którym wielokrotnie pisaliśmy na łamach DGP, jest oczywisty: zmieniają się w tej sprawie preferencje społeczne i w całej Europie sympatię zyskują populistyczne partie i skrajna prawica, coraz głośniej podnoszące kwestie problemów związanych z napływem migrantów. Spada poparcie dla przyjmowania przybyszów, a władze wielu krajów zwiększają nacisk na dokładność weryfikacji wniosków azylowych.

Zmienia się przez to podejście do tematu samej Brukseli. Poprzednia Komisja Europejska kierowana przez Ursulę von der Leyen, a głównie komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson podkreślała konieczność postępowania w „zgodzie z wartościami UE” i krytycznie odnosiła do pomysłów znacznego zaostrzania przepisów migracyjnych. Teraz wszystko wskazuje na to, że druga KE Niemki będzie miała na ten temat zupełnie inne zdanie.

Ośrodki tymczasowe dla imigrantów poza UE

Apel Tuska nie spotkał się z kubłem zimnej wody ze strony Brukseli, wręcz przeciwnie. Von der Leyen w liście do przywódców przed zaplanowanym na czwartek szczytem UE zaproponowała ponowną dyskusję o utworzeniu ośrodków tymczasowych dla migrantów w państwach trzecich. Pomysł ten pojawił się już w dyskusji migracyjnej przed sześcioma laty, ale został uznany za niehumanitarny. Ponownie wrócił on na agendę za sprawą Włochów, którzy zawarli umowę z Albanią na utworzenie dwóch takich ośrodków na północy tego kraju.

Jeszcze niedawno KE za sprawą Ylva Johansson uznawała takie rozwiązanie za niezgodne z prawem UE. Podobnie szwedzka komisarz wypowiadała się na temat brytyjskich planów deportacji nielegalnych migrantów do Rwandy. Tymczasem obecnie włosko-albańska umowa może stać się wręcz wzorcem dla całej Unii. Włosi mogą wysłać prawie 40 tys. migrantów płci męskiej, którzy zostali zatrzymani na wodach międzynarodowych właśnie do Albanii – pierwszy ze statków z grupą 16 mężczyzn z Bangladeszu i sześciu z Egiptu wyruszył w poniedziałek z włoskich wybrzeży.

Ne tylko Tusk naciski na Brukselę

Europejska Partia Ludowa, która naciska dziś von der Leyen na zaostrzanie polityki migracyjnej, pomysł utworzenia takich centrów zadeklarowała nawet w swoim manifeście programowym przed wyborami europejskimi. Po wyborach EPP kontynuuje ten kurs, co ma swoje uzasadnienie chociażby w obawie o wynik niemieckich wyborów parlamentarnych w przyszłym roku – choć należąca do frakcji CDU jest faworytem, to w kraju stale migracyjną stawkę podbija Alternatywa dla Niemiec.

Z podobnymi problemami mierzy się dziś wiele rządów, stąd apele i listy kierowane do von der Leyen w ostatnich tygodniach znajdą swoje ujście w dyskusji na czwartkowym szczycie.

Czego można spodziewać się po dyskusjach liderów? Przede wszystkim dalszej presji na Brukseli, żeby przygotowała odpowiednie przepisy, które zintensyfikują odsyłanie nielegalnych migrantów z wykorzystaniem ośrodków tymczasowych w państwach trzecich – dziś bowiem jedynie około 20 proc. przybyszów, którym nakazano opuszczenie UE rzeczywiście to robi. Choć włoska umową z Albanią obowiązuje, to na poziomie unijnym potrzebne będą dodatkowe regulacje uzupełniające Pakt o migracjii azylu.

Migracja wraca na agendę

O ile Bruksela jest skłonna wrócić do pomysłu utworzenia centrów rejestracyjnych dla migrantów poza UE, o tyle podobnego zrozumienia nie wykazuje wobec planów wstrzymania wydawania wiz. Choć polski rząd argumentuje, że na podobny krok zdecydowała się już w listopadzie ubiegłego roku Finlandia, a podobne zapowiedzi płyną ze strony państw bałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii.

Komisja Europejska stoi na razie na stanowisku, że zawieszenie – nawet czasowe – prawa do azylu jest niezgodne z unijnymi regulacjami, choć jak dotychczas nie zapowiedziała potencjalnych sankcji wobec Polski, jeśli Tusk zdecyduje się na taki krok. Póki co KE uważa, że Warszawa może poradzić sobie z sytuacją kryzysową na granicy z Białorusią w oparciu o istniejące przepisy. Rząd uważa jednak inaczej i znajduje coraz więcej sojuszników w UE.

W związku z tym na rozpoczynającym się w czwartek szczycie UE poza najpilniejszymi wyzwaniami z obszaru polityki międzynarodowej głównym tematem będzie właśnie migracja.

Unia przyspieszy wejście w życie Paktu o migracji?

Wstępna dyskusja odbyła się dziś podczas Rady ds. Ogólnych, ale miała charakter głównie przygotowawczy. Głosy nawołujące do zaostrzenia przepisów migracyjnych płynęły podczas posiedzenia Rady nie tylko z Polski i krajów naszego regionu, ale zarówno ze strony państw Południa, jak i Francji czy Niemiec.

Zgodnie z projektem konkluzji szczytu, który najpewniej będzie jeszcze ulegał zmianom unijni przywódcy mają wezwać KE do „zdecydowanych działań na wszystkich szczeblach” przyspieszających deportację nielegalnych migrantów. Państwa członkowskie chcą też m.in. wzmocnienia granic zewnętrznych oraz znacznego przyspieszenia implementowania rozwiązań z Paktu o migracji i azylu, który ma wejść w życie dopiero za niecałe dwa lata.