Egipt i Azerbejdżan przychylność amerykańskich kongresmenów po prostu kupowały. Prokuratura postawiła zarzuty senatorowi, który był szefem komisji spraw zagranicznych.

Setki tysięcy dolarów i sztabki złota poukrywane po szafach, kabriolet Mercedesa, luksusowa biżuteria i sprzęt do ćwiczeń zapisane na żonę, a wszystko to od zagranicznych agentów w zamian za pomoc na Kapitolu. To oskarżenia prokuratury w procesie, który został wytoczony senatorowi Bobowi Menendezowi. W latach 2013–2015 i 2021– 2023 był szefem senackiej komisji spraw zagranicznych.

Menendez ma 16 zarzutów, w tym o bycie zagranicznym agentem. Proces 70-latka, który w wyniku skandalu stracił stanowisko szefa komisji, może potrwać od miesiąca do dwóch. Może spędzić ponad dekadę w więzieniu, do winy się nie przyznaje.

Zarzuty Menendezowi postawiono w sierpniu zeszłego roku, a dokumentacja prokuratury wydaje się przygniatająca. Wnioski z przeszukania jego domu w New Jersey oraz wgląd w transakcje oraz podarki dla jego żony, Nadine, nie pozostawiają wiele miejsca na wątpliwości. Zresztą po numerach sztabek złota można było wykryć, kto był ich poprzednim właścicielem. Menendez w zamian za korzyści materialne miał przekazywać poufne informacje władzom Egiptu oraz Kataru.

Trudno jednak, by Waszyngton był takim podejrzeniem wstrząśnięty. W 2015 r. Menendez był już oskarżony o korupcję, jednak ława przysięgłych nie zdecydowała się go ukarać. Trzy lata później senacka komisja etyki upomniała go natomiast za przyjmowanie nieraportowanych prezentów od Salomona Melgena, lekarza-biznesmena z Florydy.

– Przez 30 lat wypłacałem z banku tysiące dolarów w gotówce i trzymałem gotówkę w domu, bo moja rodzina w przeszłości obawiała się na Kubie konfiskaty – twierdzi oskarżony senator, który w istocie ma kubańskie korzenie. Wynajęty przez Menendeza psychiatra zeznał natomiast, że senator cierpi na „międzypokoleniową traumę rodzinną”, która polega w jego przypadku na „strachu przed niedoborem”. By temu przeciwdziałać, senator „wykształcił mechanizm wypłacania pieniędzy z kont oraz przechowywania ich w domu”. Senator – zadeklarowany wróg komunistycznych władz w Hawanie – nigdy nie mieszkał na Kubie, urodził się w 1954 r. w Nowym Jorku.

Menendez przez lata piastował na Kapitolu najważniejsze stanowisko, jakie może pełnić kongresmen na polu polityki zagranicznej. Komisja spraw zagranicznych pełni kluczową rolę przy ustawach, zatwierdza i nadzoruje programy pomocy zagranicznej, sprzedaży broni czy szkolenia dla sojuszników USA. Menendez odgrywał np. decydującą rolę przy odblokowywaniu kontraktu na F-16 dla Turcji. Członkowie komisji mają szeroki dostęp do informacji wywiadowczych i niejawnych, organ regularnie wydaje oświadczenia dotyczące przestrzegania praw człowieka czy zasad demokracji. Doświadczenie w komisji miało aż ośmiu prezydentów oraz 19 sekretarzy stanu (na jej czele stał m.in. Joe Biden). Zagraniczni agenci na Kapitolu wyżej sięgnąć już nie mogli.

Co gorsza, nie jest to jedyny korupcyjny przypadek, który w ostatnim czasie ujrzał światło dzienne po stronie demokratów. Kongresmenowi Henry’emu Cuellarowi, reprezentującemu prezydencką partię Teksańczykowi, prokuratura postawiła zarzuty przyjmowania łapówek w wysokości 600 tys. dol. od firmy naftowej z Azerbejdżanu oraz od banku z Meksyku. Proceder miał trwać od 2014 do 2021 r. Władzom Azerbejdżanu, przez lata korumpującym też w Radzie Europy w ramach „kawiorowej dyplomacji”, chodziło o uzyskanie wsparcia na Kapitolu w konflikcie zbrojnym z Armenią oraz kontrakty zbrojeniowe. I tak Cuellar zabiegał, by przez Izbę Reprezentantów przechodziły korzystne dla Azerbejdżanu ustawy, lobbował u innych kongresmenów i wygłaszał przemówienia, w których chwalił państwo İlhama Aliyeva. ©℗

Senator ma cierpieć wskutek traumy objawiającej się „strachem przed niedoborem”