Francja, Niemcy i Portugalia chcą rozpocząć prace nad dodatkowymi opłatami lub podatkami, które pomogą sfinansować kolejny 7-letni budżet UE - powiedzieli we wspólnym wywiadzie dla portalu informacyjnego Politico opublikowanego w czwartek ministrowie ds. europejskich tych krajów.

"Kluczowe jest, aby kwestia ta była omawiana podczas kampanii i w okresie poprzedzającym wybory (do Parlamentu Europejskiego w 2024 r. - PAP)" - powiedział portugalski sekretarz stanu ds. europejskich Tiago Antunes. "Kluczowe jest również to, żeby rozmawiać o tym z młodymi ludźmi. To jest powód, dla którego rozpoczęliśmy tę dyskusję" - dodał.

Wtórowała mu francuska minister ds. europejskich Laurence Boone: "Zdajemy sobie sprawę z tego, że będziemy musieli spłacić obligacje wyemitowane na rzecz (pocovidowego) funduszu Next Generation EU".

Minister stanu z Niemiec, Anna Luehrmann, ujawniła, że jako "zasoby własne" UE - czyli de facto podatki - rozważane są: podatek od transakcji finansowych, od sektora przedsiębiorstw, dodatkowe opłaty wyliczane na podstawie zysków przedsiębiorstw.

"Zawsze jestem również bardzo zainteresowana dodatkowymi kreatywnymi propozycjami" - zadeklarowała Niemka, dodając, że kraje UE będą debatować nad propozycjami tej jesieni.

W rozmowie z PAP opublikowanej w środę eurodeputowany PiS Jacek Saryusz-Wolski ostrzegał, że Unia ma "przeogromne problemy" z dopięciem obecnego budżetu.

"Proponowana rewizja (obecnego) budżetu unijnego wyraźnie pokazuje, że budżet się nie dopina, że potrzebne są kolejne fundusze, bo nie ma pieniędzy na spłacanie już zaciągniętych długów" - podkreślił polski polityk.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

asc/ adj/