Kolejny rok z rzędu Europa odnotowuje fale upałów w lipcu. Najbardziej spektakularny wpływ pogodowych ekstremów widać w Grecji, ale całe południe UE będzie się zmagać z narastającymi skutkami gospodarczymi wysokiej temperatury.

Grecję trawi fala pożarów. Utrzymują się one szczególnie na wyspach Rodos oraz Korfu i Evia. Na wszystkich wydano nakazy ewakuacji i choć turyści, w tym z Polski, jak informował MSZ, zostali przemieszczeni do bezpiecznych miejsc, to strażacy już siódmy dzień walczą z ogniem. Podobnie jak rok temu upały w lipcu dają się we znaki mieszkańcom całej Unii Europejskiej, a najbardziej ekstremalne warunki pogodowe utrzymują się na południu kontynentu. Rekordowa temperatura odnotowywana jest od dziesięcioleci i mimo że w Atenach słupki rtęci wskazały w ubiegły weekend 43 st. C, to rekordowe 48 st. C pozostaje tam najwyższym odczytem od 1977 r. Anomalie pogodowe są odczuwane także w głębi kontynentu, ale sytuacja na Południu sprawia już dziś duże problemy dla gospodarek państw tego regionu. Według badania naukowców z amerykańskiego Dartmouth College koszty upałów, które wystąpiły na świecie między 1990 a 2011 r. wyniosły globalnie 16 bln dol. W samym tylko lipcu tego roku średnia temperatura na świecie jest co najmniej o 1,1 st. wyższa niż w epoce przedindustrialnej.

Spadek wydajności

We Włoszech pracownicy fabryk i robotnicy domagają się dodatkowych dni wolnych ze względu na falę ekstremalnych upałów. Według doniesień dziennika „The Guardian” w kraju miało umrzeć pięć osób z powodu wysokiej temperatury w połowie lipca, kiedy średnio słupki rtęci pokazywały ponad 40 st. C (nad tą częścią kontynentu przechodził wówczas wyż atmosferyczny Cerberus). Włoscy robotnicy grożą strajkiem, natomiast związki zawodowe apelują o odbieranie i przyznawanie urlopów w najgorętszym okresie sezonu wakacyjnego. Tegoroczne doniesienia z Włoch o śmierciach będących efektem upałów, które są szczególnie groźne dla osób z chorobami serca i układu krążenia, nie są wyjątkiem – podobne pojawiały się podczas ubiegłorocznej fali wysokiej temperatury w lipcu w Grecji, Hiszpanii i Portugalii, choć wciąż publikowanych jest niewiele badań pokazujących dokładne zależności między anomaliami pogodowymi a śmiertelnością w tej części Starego Kontynentu. Władze Szwajcarii, w której panuje znacznie łagodniejszy klimat, szacują, że 60 proc. zgonów z ubiegłych wakacji można przypisać zmianom klimatycznym i ociepleniu, z kolei Włosi szacują, że podczas rekordowego lata w 2003 r. zginęło w kraju na skutek warunków pogodowych 70 tys. osób.

ikona lupy />
Najwyższe odnotowane temperatury w krajach Południa UE / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Szczególnie narażeni według afiliowanej przy ONZ Międzynarodowej Organizacji Pracy są rolnicy i budowlańcy. Zdaniem tej instytucji do 2030 r. traconych jest ponad 2 proc. z wszystkich godzin pracy na świecie ze względu na spadek wydajności pracowników spowodowany zbyt wysoką temperaturą. Łącznie w miastach na świecie zagrożonych ekstremalnymi upałami jest około 200 mln ludzi, a w Europie dotyczy to przede wszystkim krajów południa kontynentu.

Nie tylko turystyka

Szacunki te potwierdzają badania opublikowane w 2021 r. w magazynie „Nature”, których autorzy podkreślają, że ekstremalne upały, które znacznie osłabiają zdolność ludzi do pracy, powodują spore koszty ekonomiczne. W badaniu, w którym na warsztat wzięte zostały cztery fale upałów w Europie – w 2003, 2010, 2015 i 2018 r. – wykazano, że łączne szkody związane z tymi anomaliami spowodowały straty na poziomie 0,3–0,5 proc. europejskiego PKB w porównaniu z danymi uśrednionymi z lat 1981–2010. W bardziej wrażliwych regionach, tj. głównie na południu Starego Kontynentu, straty te przewyższają nieznacznie 1 proc. PKB. Zgodnie z prognozami zaś, jeśli Europa nie podejmie jakichkolwiek kroków, które zapobiegną stratom lub zamortyzują je w przyszłości, to koszt upałów do 2060 r. może wzrosnąć dla gospodarek prawie pięciokrotnie, co oznacza spadek nawet do 3 proc. europejskiego PKB. Z kolei według Europejskiej Agencji Środowiska ekstremalne zjawiska pogodowe, w tym nie tylko fale upałów, lecz także powodzie i burze w minionej dekadzie spowodowały straty gospodarcze w wysokości ponad 145 mld euro. Patrząc na średnie dane Eurostatu z ostatnich 30 lat, oznacza to, że straty te zwiększają się w tempie ok. 2 proc. rocznie. W 2021 r. każdy mieszkaniec państwa członkowskiego UE na zmianach klimatu – jak wylicza Europejska Agencja Środowiska – stracił 126 euro. W 2020 r., czyli w szczytowym okresie pandemii koronawirusa, kiedy wstrzymany został na wiele miesięcy międzynarodowy ruch lotniczy, pojawiły się problemy z produkcją przemysłową na skutek przerwania łańcuchów dostaw, straty te wynosiły zaledwie 28 euro na mieszkańca, a w roku 2019, przed pandemią, było to 53 euro.

Ekstremalne upały przez dwie dekady kosztowały 16 bln dol.

Każdy sektor gospodarki w jakiejś mierze musi się borykać z następstwami upałów. Straty odnotowuje standardowo branża turystyczna jak choćby na ewakuowanych greckich wyspach, które co roku przyciągają tłumy z całego świata, ale także wszelkie gałęzie rynku, niekoniecznie powiązane z turystyką. Upały nastręczają dodatkowych problemów w budownictwie, produkcji przemysłowej, rolnictwie, hodowli zwierząt, transporcie czy wreszcie w sektorze ubezpieczeń. Wyzwania te mogą też pociągać za sobą m.in. konieczność zmiany lokalizacji firm czy zakładów produkcyjnych. Kraje Południa, dostrzegając te problemy, zaczynają także reformować własną administrację – swoje urzędy ds. badania ekstremalnych zjawisk pogodowych mają już Grecy (od 2021 r.) oraz Hiszpanie. Ci ostatni zresztą – jeszcze w okresie mijającej kadencji Pedro Sancheza – zapowiedzieli wprowadzenie zakazu pracy na zewnątrz w okresie ekstremalnych upałów od przyszłego roku. Z kolei mijające właśnie, kolejne upalne lato z pewnością będzie jednym z najważniejszych argumentów krajów Południa domagających się unijnego wsparcia w procesie zielonej transformacji i czekającej UE na jesieni dyskusji o bezemisyjnym przemyśle i rozwoju europejskiego potencjału produkcyjnego. ©℗