Rosja zaatakowała Ukrainę w lutym 2022 roku tylko dlatego, że mój kraj nie należy do NATO, to jedyny powód - powiedział ambasador Ukrainy w Australii Wasyl Myrosznyczenko w środowym wywiadzie dla telewizji Sky News Australia.

Na trwającym obecnie szczycie NATO w Wilnie prowadzone są dyskusje dotyczące inwazji Rosji oraz możliwości wstąpienia w przyszłości do Sojuszu Ukrainy. Wszystkie państwa członkowskie zgodziły się na nowy program wsparcia, który ma przybliżyć Ukrainę do NATO, jednak prezydent Wołodymyr Zełenski wyraził żal, iż nie przedstawiono jasnych ram czasowych dotyczących tego, kiedy możliwe będzie dołączenie Ukrainy do Sojuszu.

"Nie byliśmy częścią NATO... Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, bo mogła i zrobiła to, a wierzymy, że to bardzo ważne, bo otrzymać jasne wskazówki dotyczące tego, kiedy mamy wstąpić do NATO" - powiedział Myrosznyczenko.

Jak dodał, gorzkie uwagi prezydenta Ukrainy dotyczące braku ram czasowych dla dołączenia Kijowa do Sojuszu Północnoatlantyckiego były związane z brakiem woli wśród państw członkowskich w tym zakresie, co Kreml wykorzystuje na swoją korzyść.

"Oto, co widzi Rosja - Rosja widzi niepewność, Rosja widzi słabość i to zachęca Putina do dalszego działania" - stwierdził ambasador.

Wniosek Ukrainy o członkostwo w NATO został odrzucony w 2008 roku ze względu na ówczesne rzekome groźby rosyjskiej inwazji - przypomniał portal Sky News. Jednak w ramach ogłoszonego na szczycie w Wilnie pakietu pomocy ścieżka przystąpienia do NATO zostanie znacznie uproszczona. Na jej końcu Sojusz Północnoatlantycki podejmie decyzję o zaproszeniu Ukrainy do Sojuszu pod warunkiem, że wszystkie państwa członkowskie wyrażą na to zgodę i "spełnione zostaną określone warunki". (PAP)

kjm/ tebe/