Zniszczenie zapory na Dnieprze, będącej częścią Kachowskiej Elektrowni Wodnej, to jedna z największych katastrof przemysłowych i ekologicznych w Europie od dziesięcioleci. Ta utrzymywała bowiem rozległy zbiornik, który dostarczał wodę do regionów położonych na południu Ukrainy.

Zapewniał też wodę chłodzącą do oddalonej o ok. 160 km elektrowni jądrowej w Zaporożu.

Zdaniem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wysadzenie tamy doprowadziło do zanieczyszczenia rzeki 150 t smarów przemysłowych. A uwolniona w rezultacie woda zalała część obwodów chersońskiego i mikołajowskiego. Zniszczeniu uległy tysiące domów prywatnych i obiektów infrastruktury publicznej.

W powodziach w obwodach chersońskim i mikołajowskim zginęło dotychczas co najmniej pięć osób – szacuje ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych. 27 uznano za zaginione. Nie wiadomo, ile ofiar odnotowano na wschodnim brzegu Dniepru, który znajduje się pod rosyjską okupacją.

Ukraińskie władze donoszą, że częściowo lub całkowicie zostało zalanych co najmniej 80 miast i wsi. „W wielu z nich nie będzie można mieszkać dopóki zapora nie zostanie naprawiona, co może zająć od dwóch tygodni do kilku miesięcy” – wskazuje Polska Akcja Humanitarna. I podkreśla, że ok. 16 tys. osób zostanie zmuszonych do szukania schronienia w innych częściach kraju. Przede wszystkim w Mikołajowie, Dnieprze, Kijowie i Odessie.

Z informacji opublikowanych w sobotę na Telegramie przez gubernatora obwodu chersońskiego Ołeksandra Prokudina wynika, że z zagrożonych obszarów zostało ewakuowanych już 2,7 tys. osób, w tym 178 dzieci. Ministerstwo spraw wewnętrznych wskazywało jednocześnie, że z obwodu mikołajowskiego przetransportowano kolejne 1 tys. osób (w tym 167 dzieci).

– Powódź w połączeniu z brakiem dostępu do czystej wody wywołuje obawy o wzrost zachorowań na choroby przenoszone przez wodę – wskazywała z kolei Olivia Headon ze Światowej Organizacji Migracji.

Tym bardziej że pod koniec tygodnia poziom wody w zbiorniku Kachowka spadł poniżej 12 m. Ukraińscy urzędnicy określają to mianem „martwej strefy”. Obniżający się poziom wody w zbiorniku zagraża dostawom wody pitnej do miast i wsi położonych wzdłuż rzeki. Ale konsekwencje zniszczenia zapory odczują też rolnicy. Ukraińska Rada Rolnictwa szacuje, że katastrofa spowoduje odcięcie dopływu wody do 31 systemów irygacyjnych w okolicach Dniepru, Chersonia i Zaporoża. W 2021 r. systemy te zapewniały nawadnianie dla 584 tys. ha, z których ukraińscy rolnicy zebrali ok. 4 mln t zbóż i roślin oleistych o wartości 1,5 mld dol. – Jeśli dostęp do wody zostanie odcięty, Ukraina straci 14 proc. swojej produkcji – tłumaczy szef organizacji Andrij Dykun. Choć z szacowaniem strat trzeba będzie poczekać. – Nie jest jasne, kiedy woda ostatecznie ustąpi, ile zwierząt zginęło, czy wystąpią epidemie i jaki będzie stopień zanieczyszczenia – mówi. ©℗