Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) pokazała na żywo w piątek za pośrednictwem platformy YouTube zdjęcia z Marsa. Jak podkreślono, była to pierwsza taka transmisja w historii.

Co ok. 50 sekund przez jedną godzinę pokazywane były kolejne zdjęcia Czerwonej Planety, co można było obserwować pod tym linkiem: https://tinyurl.com/yeyp5n9d. Aktualizacje były również dostępne na koncie ESA na Twitterze (https://twitter.com/esa). Obraz był transmitowany z 18-minutowym opóźnieniem, wynikającym z odległości między Marsem a Ziemią.

Te zdjęcia pokażą Marsa tak, jak jeszcze nigdy wcześniej go nie widziano - zapowiadała przed wydarzeniem ESA. W ten sposób agencja uczciła 20. rocznicę wystrzelenia orbitera Mars Express w ramach misji mającej na celu wykonanie trójwymiarowych zdjęć powierzchni planety.

"Zwykle, gdy widzimy zdjęcia z Marsa, wiemy, że zostały zrobione kilka dni wcześniej. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Marsa takim, jakim jest w danym momencie, tak blisko marsjańskiego +teraz+, jak to tylko możliwe!" - komentował James Godfrey z ESA.

"Mars ukazuje się na nocnym niebie w inny sposób niż wszystkie inne błyszczące w ciemności punkty. Przyjrzyjcie się uważnie, nawet gołym okiem, ma pomarańczową barwę; przyjrzyjcie się jeszcze bliżej, a ujrzycie 20-letnią sondę, która troskliwie okrąża go od dwóch dekad. Spoglądając w dół na znajomą, ale niepokojąco pozbawioną życia powierzchnię Marsa, Mars Express odkrył dla nas na nowo planetę, która być może niegdyś przypominała nasz własny dom, i na której wkrótce zamierzamy postawić stopę" - napisała ESA na swojej stronie internetowej.

kjm/ adj/