Rząd robi wszystko, żeby środki na KPO trafiły do Polski - powiedziała w sobotę europosłanka PiS Beata Szydło. Nie ma powodów, żeby tak się nie stało – zaznaczyła w sobotę podczas briefingu w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Była premier uczestniczyła w sobotę w spotkaniu ze świętokrzyskimi działaczami Prawa i Sprawiedliwości. Pytana o piątkową decyzję Sejmu, który uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która według autorów ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z KPO, podkreśliła, że rząd robi wszystko, żeby fundusze europejskie trafiły do Polski.

„Polska zadeklarowała, że chce wziąć udział w tym programie. Konsekwentnie będę powtarzać, że środki na KPO Polska powinna i musi otrzymać. Wypełniliśmy wszystkie zobowiązania, które były związane z utworzeniem tego funduszu. Nie ma powodów, żeby do Polski te pieniądze nie trafiły, chyba że Komisja Europejska będzie próbowała stosować jakąś grę polityczną, co mam nadzieję, nie nastąpi” – powiedziała.

„Rząd robi wszystko, żeby środki na KPO trafiły do Polski, ale to skomplikowana sytuacja. W piątek został przyjęty projekt ustawy, zaczekajmy do momentu, kiedy Senat zgłosi poprawki do tego projektu, żeby zobaczyć, jak ostateczne ten projekt będzie wyglądał oraz oczywiście na decyzję pana prezydenta” – powiedziała.

Szydło była również pytana o projekt zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa posłów PiS. Proponowane zmiany zakładają m.in. zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji.

„Jestem zwolennikiem tego, aby każdy obywatel, który chce wziąć udział w wyborach miał jak najłatwiejszą drogę do tego aktu prawnego. W związku z tym, jeżeli ordynacja wyborcza idzie w tym kierunku, żeby ułatwić obywatelom wzięcie udziału w wyborach, powinniśmy się cieszyć z tego jako obywatele.

Dodała, że "wszyscy politycy, każdego ugrupowania politycznego, powinni zaakceptować te zmiany". "Do wyborów idą nie tylko wyborcy jednego, czy dwóch ugrupowań, tylko idą ludzie, którzy chcą głosować na różne partie. Jeżeli lokali wyborczych będzie więcej i będą łatwiej dostępne, to skorzystają na tym wszyscy, a przede wszystkim skorzysta na tym demokracja w Polsce” – powiedziała. (PAP)

Autor: Wiktor Dziarmaga