Północnoirlandzkie partie polityczne dostaną dodatkowy czas na sformowanie nowego rządu, tak aby nie trzeba było przeprowadzać kolejnych wyborów do tamtejszego Zgromadzenia (parlamentu) już w styczniu - ogłosił w środę brytyjski minister ds. Irlandii Płn. Chris Heaton-Harris.

Czas na stworzenie rządu po wyborach do Zgromadzenia Irlandii Północnej, które odbyły się w maju, upłynął o północy z 27 na 28 października, w związku z czym zgodnie z obecnymi przepisami Heaton-Harris jest zobligowany do rozpisania kolejnych w ciągu 12 tygodni. To oznacza, że najpóźniejszą możliwą datą na ich przeprowadzenie jest 19 stycznia.

Ponieważ jednak tamtejsze partie polityczne wskazywały, iż nie spodziewają się, by nowe wybory pomogły w przełamaniu pata powstałego w związku ze sporem dotyczącym protokołu północnoirlandzkiego, Heaton-Harris poinformował w środę, że złoży projekt ustawy dającej im dodatkowy czas na sformowanie rządu. Czas ten zostanie wydłużony najpierw o sześć tygodni, czyli do 8 grudnia, a w razie potrzeby o kolejne sześć - do 19 stycznia. Dopiero gdy w tym drugim dodatkowym terminie się to nie uda, rozpisze w ciągu 12 tygodni nowe wybory. To oznacza, że najpóźniejszym terminem na ich przeprowadzenie jest 13 kwietnia.

"Jedną rzeczą, co do której wszyscy się zgadzają, jest to, że musimy spróbować znaleźć sposób na wyjście z tego obecnego impasu - kiedy mam prawny obowiązek rozpisania wyborów, których niewielu chce, a wszyscy mówią, że nic one nie zmienią. Tak więc będę wprowadzać ustawodawstwo, aby zapewnić krótkie, proste przedłużenie okresu tworzenia władzy wykonawczej" - wyjaśnił Heaton-Harris.

Przyczyną impasu jest wyjście w lutym z rządu Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), największego ugrupowania unionistycznego, a zgodnie z porozumieniem wielkopiątkowym z 1998 r., które zakończyło konflikt w Irlandii Północnej, w skład rządu muszą wchodzić największe ugrupowanie unionistyczne i republikańskie.

DUP uczyniła to w proteście przeciwko protokołowi północnoirlandzkiemu, który stanowi część umowy między Wielką Brytanią a Unią Europejską o warunkach brexitu. Jego celem było utrzymanie otwartej granicy między Irlandią Północną a Republiką Irlandii, ale skutkiem ubocznym okazały się zakłócenia w handlu między Irlandią Północną a pozostałą częścią Zjednoczonego Królestwa. Ponadto zdaniem unionistów protokół podważa obecny status Irlandii Północnej.

Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ adj/