Sąd we Frankfurcie odrzucił pozew niemieckiego przewoźnika, który za odstąpienie od zakupu tej linii przez Polską Grupę Lotniczą żądał ok. 56 mln euro.

Informacja o oddaleniu pozwu znalazła się w sprawozdaniu finansowym Polskiej Grupy Lotniczej, czyli właściciela LOT-u. Niemiecki przewoźnik mógł jeszcze złożyć apelację, ale jak poinformowało nas biuro prasowe PGL, nie zrobił tego. „Sąd we Frankfurcie uznał argumenty strony polskiej i oddalił powództwo w całości. Firma Condor nie wniosła apelacji. Sprawa jest definitywnie zamknięta” – napisali nam przedstawiciele PGL.
Pozew wiązał się z niezrealizowaną transakcją zakupu niemieckiego przewoźnika przez polski holding. Condor został wydzielony w 2019 r. z masy upadłościowej biura podróży Thomas Cook, które ogłosiło bankructwo po 178 latach działalności. Kilka miesięcy później spośród zgłoszonych ofert zakupu przewoźnika wybrano propozycję Polskiej Grupy Lotniczej. Jej prezes Rafał Milczarski liczył, że LOT wspólnie z Condorem stworzą jedną z wiodących europejskich grup lotniczych. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin mówił zaś wtedy, że nasz narodowy przewoźnik zyska drugie płuco. Obydwie linie razem miały przewozić 20 mln pasażerów rocznie. 24 stycznia 2020 r. strony podpisały umowę inwestycyjną, która przewidywała finalizację transakcji do 31 marca 2020 r. W sumie PGL miała wydać na zakup Condora prawie 2,6 mld zł, z czego 1,6 mld zł byłoby przeznaczone na spłatę pomostowej pożyczki, której udzieliły rząd federalny Niemiec i władze Hesji.
Transakcję zatrzymał wybuch pandemii COVID-19. PGL uznała, że jest to okoliczność, która powoduje „zanik podstaw biznesowych uzasadniających zawarcie umowy”. Dodatkowo polska strona powoływała się na brak spełnienia niektórych warunków umowy inwestycyjnej. W efekcie 13 kwietna 2020 r. PGL odstąpiła od kontraktu. Jednak zdaniem szefów Condora PGL naruszyła zobowiązania wynikające z umowy inwestycyjnej. W złożonym latem 2020 r. pozwie domagali się od właściciela LOT-u odszkodowania w wysokości 55,8 mln euro, czyli ok. 250 mln zł. Przy kiepskiej sytuacji finansowej branży w czasie pandemii zasądzenie takiej kwoty byłoby dla polskiej strony bardzo dotkliwe. PGL może zatem teraz odetchnąć z ulgą.
W 2020 r., czyli w czasie najgorszego załamania ruchu lotniczego, niemiecki rząd udzielił Condorowi dwóch preferencyjnych pożyczek. Nową szansę rozwoju przewoźnik dostał wreszcie w 2021 r., gdy 51 proc. udziałów w spółce kupił brytyjski fundusz Attestor. Zobowiązał się m.in., że przeznaczy 200 mln euro na dokapitalizowanie firmy i kolejne 250 mln euro na zakup nowych samolotów. W lipcu tego roku przewoźnik zawarł z Airbusem umowę na zakup siedmiu maszyn A330neo. Zamierza też wydzierżawić dziewięć kolejnych takich maszyn. Będą one obsługiwać międzynarodową siatkę połączeń dalekodystansowych do obu Ameryk, Afryki, Azji i na Karaiby. Airbusy mają zastąpić starsze boeingi 767. Dodatkowo Condor podpisał umowę na zakup lub dzierżawę łącznie 41 średniodystansowych airbusów A320neo i A321neo, które także sukcesywnie będą zastępować starsze maszyny. ©℗