Po ogłoszeniu przez Władimira Putina mobilizacji 300 tys. Rosjan i organizacji referendów na okupowanych terenach państwa NATO zapewniają o jedności wobec agresji

Wielka Brytania i Stany Zjednoczone odebrały zapowiedź mobilizacji jako świadectwo słabości Rosji i tego, że efekty prowadzonych działań militarnych są dla Kremla niezadowalające. Brytyjski minister obrony Ben Wallace stwierdził, że Putin złamał własną zapowiedź, że jej nie przeprowadzi.
– Żadna ilość gróźb i propagandy nie może ukryć tego, że Ukraina wygrywa tę wojnę, społeczność międzynarodowa jest zjednoczona, a Rosja staje się globalnym pariasem – stwierdził szef brytyjskiego resortu obrony. Ambasador USA w Ukrainie Bridget Brink stwierdziła z kolei, że Rosja okazała słabość. Wicekanclerz Niemiec Robert Habeck zaś zapewnił, że zapowiedź Putina – zarówno o mobilizacji, jak i zorganizowaniu referendów – będzie omówiona i skonsultowana na poziomie politycznym w gronie sojuszników. Decyzję Kremla określił jako kolejny niewłaściwy krok Rosji.
Tymczasem chińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało wszystkie strony do „zaangażowania się w dialog i konsultacje” oraz znalezienie sposobu na rozwiązanie obaw o bezpieczeństwo wszystkich stron. – Stanowisko Chin w sprawie Ukrainy jest spójne i jasne – stwierdził rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin na wczorajszym briefingu.

Reakcja państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej na zapowiedź Kremla

Najszybciej zareagowały na zapowiedź Kremla państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Premier Mateusz Morawiecki zapytany o orędzie podczas ćwiczeń wojskowych polskiej armii z udziałem amerykańskich i brytyjskich żołnierzy stwierdził, że to znak, że Rosja będzie próbowała zniszczyć Ukrainę i zagarnąć kolejną część jej terytoriów. – Zrobimy wszystko, co w naszej mocy z naszymi sojusznikami, aby NATO jeszcze bardziej wspierało Ukrainę, aby mogła się bronić – mówił Morawiecki. W tym samym tonie wypowiedział się premier sprawujących prezydencję w UE Czech Petr Fiala, który podkreślił, że w interesie Europy jest pomoc Ukrainie, którą trzeba kontynuować w najbliższych miesiącach. Szef słowackiego rządu Eduard Heger potwierdził natomiast wsparcie Bratysławy dla zachowania pełnej integralności i niezależności Ukrainy.
Nieco dalej w swojej reakcji poszła Litwa, która zdecydowała się podnieść poziom gotowości sił szybkiego reagowania armii, żeby – jak stwierdził szef litewskiego resortu obrony Arvydas Anušauskas – zapobiec prowokacji ze strony rosyjskiej. – Ponieważ mobilizacja będzie prowadzona także w obwodzie kaliningradzkim, Litwa nie może tylko patrzeć – dodał Anušauskas.

Rażące naruszenie prawa międzynarodowego i zwiększenie wsparcie dla Ukrainy

Jeszcze przed zapowiedzią zorganizowania referendum na okupowanych terenach przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, UE oraz pozostali koalicjanci Zachodu zapowiedzieli, że ich nie uznają. Prezydent Francji Emmanuel Macron ironizował, że pomysł plebiscytu „byłby zabawny, gdyby nie był tak tragiczny”. – To dalsza eskalacja wojny Putina. Społeczność międzynarodowa musi potępić to rażące naruszenie prawa międzynarodowego i zwiększyć wsparcie dla Ukrainy – apelował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Większość światowych przywódców podczas orędzia Władimira Putina była obecna w Nowym Jorku, gdzie trwa sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Do momentu zamknięcia wydania DGP głosu w sprawie zapowiedzi Kremla nie zabrali jeszcze m.in. prezydent USA Joe Biden czy szefowa KE Ursula von der Leyen.
Liderzy Zachodu wykorzystali jednak okazję do setek spotkań z przedstawicielami różnych państw. Z prezydentem Kazachstanu Kasymem-Żomartem Tokajewem rozmawiała zarówno szefowa KE Ursula von der Leyen, jak i szef RE Charles Michel, który spotkał się także z prezydentem Iranu Ebrahimem Ra’isim. Dużą uwagę Europa poświęca także spotkaniom z liderami afrykańskimi.
Kolejne reakcje i ożywiona debata jest spodziewana w czwartek w Nowym Jorku, gdzie jest zaplanowane spotkanie ministerialne Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Ukrainy, w którym mają wziąć udział m.in. szefowie MSZ: Ukrainy – Dmytro Kułeba, oraz USA – Antony Blinken, a z drugiej strony szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow i minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi. ©℗