Pogłębiające się relacje Chin z Arabią Saudyjską to dowód, że bliskowschodnie królestwo stara się balansować między dwoma supermocarstwami.
Pogłębiające się relacje Chin z Arabią Saudyjską to dowód, że bliskowschodnie królestwo stara się balansować między dwoma supermocarstwami.
Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu prezydent Chin Xi Jinping odwiedzi Arabię Saudyjską. Jeśli wizyta dojdzie do skutku, będzie to pierwsza podróż zagraniczna komunistycznego przywódcy od wybuchu pandemii koronawirusa w 2020 r. MSZ Państwa Środka nie skomentowało dotychczas doniesień o spotkaniu w Rijadzie. – Chiny i Arabia Saudyjska są wszechstronnymi partnerami strategicznymi. Jesteśmy gotowi współdziałać, by cementować wzajemne zaufanie i pogłębić kooperację – komentował jednak w poniedziałek rzecznik chińskiego resortu dyplomacji Wang Wenbin.
Wizyta, o której rozpisują się zachodnie media, miałaby wzmocnić wizerunek Pekinu jako kluczowego sojusznika Rijadu w czasie, gdy relacje świata arabskiego ze Stanami Zjednoczonymi pozostają napięte. Dla Xi to podwójny sukces. Potwierdza jego dobre relacje z kluczowym dostawcą energii, jednocześnie pozwalając uniknąć krytyki, z jaką mierzył się prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, kiedy w lipcu zdecydował się odwiedzić faktycznego przywódcę Arabii Saudyjskiej, księcia Muhammada ibn Salmana. Podróż nie świadczy wyłącznie o rosnących wpływach Chin na świecie. Pozwala też Muhammadowi zasygnalizować administracji Bidena, że USA mają poważnego rywala w staraniach o pozycję kluczowego partnera.
W piątek administracja demokratycznego prezydenta zakwestionowała jednak tezę, że zbliżające się odwiedziny Xi w Rijadzie oznaczają słabnące wpływy Ameryki na Bliskim Wschodzie. – Głównym przesłaniem, z którym prezydent Biden przyjechał do regionu (na lipcowe spotkanie przywódców Rady Współpracy Zatoki Perskiej – red.), jest to, że Stany Zjednoczone nigdzie się stamtąd nie wybierają – powiedział na antenie CNBC specjalny wysłannik USA ds. Jemenu Tim Lenderking, dodając, że wizyty innych przywódców w Rijadzie były do przewidzenia. Z tym że powitanie, na jakie może liczyć Xi, znacząco odbiega od chłodnego przyjęcia Bidena w ubiegłym miesiącu.
Wizyta chińskiego przywódcy będzie prawdopodobnie najbardziej znaczącą dla królestwa od przyjazdu Bidena w lipcu oraz jego poprzednika Donalda Trumpa w maju 2017 r. To ostatnie spotkanie nadało ton polityce republikańskiej administracji wobec Rijadu. Muhammad wielokrotnie korzystał z przychylności Trumpa, m.in. dzięki nawiązaniu głębokich więzi z jego zięciem Jaredem Kushnerem. Oczekuje się, że spotkanie Xi z księciem może zakończyć się realizacją niespełnionej dotąd obietnicy odejścia od dolara w transakcjach związanych z zakupem ropy. Pekin mógłby dzięki temu płacić za nią w juanach.
Chiny i Arabia Saudyjska zbliżyły się do siebie na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, ale kluczowe dla ich relacji okazało się skonsolidowanie władzy przez księcia Muhammada w 2016 r. Oba państwa zapewniały sobie na przestrzeni ostatnich lat polityczne wsparcie. Rijad bronił Chiny przed krytyką za represje wobec muzułmanów w Sinciangu, a Pekin nie komentował publicznie saudyjskiej inwazji na Jemen czy zabójstwa dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego, za którym stał następca tronu. Również w sprawie Tajwanu Saudyjczycy biorą stronę ChRL. W ubiegłym tygodniu z wiceministrem spraw zagranicznych Dengiem Li spotkał się nowy ambasador królestwa w Pekinie Abd ar-Rahman al-Harbi. Potwierdził, że Rijad popiera zasadę jednych Chin. – Polityka Arabii Saudyjskiej jest jasna i spójna z poszanowaniem suwerenności państw oraz odmową ingerencji w ich sprawy wewnętrzne – mówił dyplomata.
Państwo Środka jest największym partnerem handlowym Arabii Saudyjskiej i najważniejszym nabywcą saudyjskiej ropy. Wielkość handlu między państwami osiągnęła 65 mld dol. w 2020 r. i aż 87 mld dol. w 2021 r. Dla porównania, dwustronna wymiana handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Arabią Saudyjską, zdominowana przez sprzedaż saudyjskiej ropy naftowej i zakup wyprodukowanych w USA samochodów i samolotów, wyniosła w 2020 r. 20 mld dol. Ponadto w latach 2014–2019 Chiny zrealizowały w Arabii Saudyjskiej projekty infrastrukturalne o wartości 40 mld dol. Oba kraje dążą do wzmocnienia więzów gospodarczych poprzez współpracę w ramach swoich flagowych inicjatyw, saudyjskiej Wizji 2030 i chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku.
Podróż Xi odbędzie się w czasie, gdy Saudyjczycy uniezależniają się od dostaw sprzętu wojskowego z Pekinu. Na początku miesiąca administracja Bidena ogłosiła 3 mld dol. pakiet sprzedaży uzbrojenia dla Rijadu, w tym możliwej sprzedaży baterii Patriot. Chiny mają długą historię dostarczania Rijadowi uzbrojenia, którego odmawiali Amerykanie, by uniknąć regionalnego wyścigu zbrojeń. Pogłębiająca się rywalizacja między USA a Chinami o wpływy na Bliskim Wschodzie pozwala jednak Arabii Saudyjskiej wykorzystywać więzi z oboma krajami bez zrażania do siebie któregokolwiek z partnerów. Stosunki z Amerykanami wciąż są dla władz w Rijadzie kluczowe. Ich fundament – antypatia wobec Iranu i obawy przed nim – mogą sprawić, że Chiny nie zniwelują w najbliższym czasie wpływów USA w regionie. Pekin, w przeciwieństwie do Waszyngtonu, nie niepokoi się polityką Teheranu.
„The Wall Street Journal” donosi z kolei, że wkrótce może dojść także do spotkania Xi z Bidenem. Miałoby się ono odbyć w listopadzie na marginesie szczytu przywódców G20 na indonezyjskiej wyspie Bali. Przygotowania do podróży miałyby sugerować, że komunistyczny przywódca jest spokojny o swoją przyszłość na stanowisku przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin. Jesienią odbędzie się kongres, podczas którego zapadnie decyzja, kto będzie kierował krajem przez kolejne pięć lat.©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama