Zaledwie dzień po wynegocjowaniu porozumienia o umożliwieniu eksportu ukraińskich zbóż przez Morze Czarne Rosjanie w sobotę uderzyli w Odessę. Pociskami manewrującymi Kalibr ostrzelano infrastrukturę handlową portu. Jak podało ukraińskie ministerstwo rolnictwa, znajdowało się w nim zboże przeznaczone na eksport. Ambasada USA w Kijowie po ostrzale napisała na Twitterze, że „Kreml nadal wykorzystuje żywność jako broń”. Ukraina i Rosja zawarły w piątek z Turcją i ONZ dwie lustrzane umowy odblokowujące porty czarnomorskie. Umowa ma gwarantować bezpieczne korytarze morskie do Odessy, Czarnomorska i Jużnego (Piwdennego). Kijów twierdzi, że sobotni atak podważa zapisy porozumienia.

Trzy podpisane w Stambule dokumenty nie mają mocy prawnej, więc ich wdrożenie stoi pod znakiem zapytania. Jeśli się uda, Ukraina może wrócić do przedwojennych poziomów eksportu zboża.
Minęło zaledwie 18 godzin, odkąd Rosja i Ukraina podpisały z ONZ i Turcją porozumienia pozwalające na odblokowanie eksportu zboża szlakiem czarnomorskim, gdy rosyjskie wojska ostrzelały port w Odessie. Choć Kijów wciąż liczy na to, że umowy wejdą w życie, ukraińscy politycy komentują, że w zapewnienia Rosji nie należy wierzyć. Zwłaszcza że zawarte dokumenty są deklaracją woli politycznej i nie mają mocy prawnej.
W sumie w stambulskim pałacu Dolmabahçe podpisano w piątek trzy dokumenty. Pod pierwszym podpisali się sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Guterres oraz ministrowie obrony Rosji i Turcji Siergiej Szojgu i Hulusi Akar. Drugi zawarto w podobnym gronie, lecz Rosjanina zastąpił ukraiński minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow. Rozróżnienie resortów jest symboliczne; zobowiązania Kremla mają charakter wojskowy, zaś działania Ukrainy mają mieć charakter przeważnie logistyczny. Trzeci dokument to niecodzienne memorandum podpisane przez Guterresa i wicepremiera Rosji Andrieja Biełousowa, które było warunkiem zgody Moskwy na zawarcie dwóch poprzednich. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, eksport może zostać wznowiony w tym tygodniu. Pozwoli to opróżnić silosy z zeszłorocznego urodzaju i przygotować je na sierpniowe żniwa (Ukraińcy tradycyjnie rozpoczynają je w dzień niepodległości – 24 sierpnia).
Pierwsze dwa dokumenty – w zgodnej opinii uczestników rozmów – mają bliźniaczą treść i powinny pozwolić na wznowienie eksportu ziarna, nawozów i oleju słonecznikowego z trzech portów obwodu odeskiego: Odessy, Czarnomorska i Jużnego. Port w Mikołajowie nie został uwzględniony, ponieważ znajduje się zbyt blisko linii frontu i przewidywanej ukraińskiej kontrofensywy w obwodzie chersońskim. Rosjanie obiecali, że nie będą atakować portów ani konwojów handlowych, a ich okręty i samoloty nie będą przecinać wąskiego korytarza prowadzącego z ukraińskich wód terytorialnych. Z wypowiedzi uczestników rozmów wynika, że korytarz nie wymaga rozminowania. W Stambule powstanie centrum koordynacyjne z udziałem przedstawicieli ONZ, Rosji, Turcji i Ukrainy. W tureckich cieśninach reprezentanci czterech podmiotów będą sprawdzać, czy na pokładzie statków płynących do obwodu odeskiego nie ma broni dla Ukrainy ani rosyjskich żołnierzy.
Kontrolowane będą także ładownie wracających do Ukrainy jednostek. Umowa obejmuje tylko wyliczone rodzaje towarów spożywczych. W porównaniu z pomysłami, które opisał w ubiegłym tygodniu „The Wall Street Journal”, nie ma zapisu o tym, że kontroli ładowni będą dokonywać tureccy żołnierze na terenie Ukrainy. W Kijowie komentowano tę koncepcję jako dodatkową gwarancję bezpieczeństwa; Rosja miałaby z większą ostrożnością podchodzić do ostrzałów terenów, gdyby ryzykowała życie natowskich oficerów. Ponadto nie ma też lobbowanych przez Rosję zapisów zobowiązujących Ukraińców do rozminowania części Morza Czarnego – miny postawiły tam obie strony, przy czym Ukraina chroni się w ten sposób przed rosyjskim desantem – ani do powstrzymania się od działań wojennych w innych częściach kraju, zwłaszcza na Chersońszczyznie, gdzie ukraińskie siły zbrojne podejmują działania zaczepne.
W trzecim dokumencie Guterres miał się zobowiązać do sprzyjania zdjęciu zakazu eksportu rosyjskiego zboża i nawozów. O ile treść poprzednich dokumentów jest znana (opublikował je Andrij Sybiha z biura prezydenta Ukrainy), o tyle treść tego trzeciego jest znana z przecieków. Jeśli są one prawdziwe, oznacza to, że Guterres podjął się misji, której nie przewidują jego kompetencje. Co więcej, rosyjskie zboże i nawozy nie są objęte sankcjami, co dodatkowo podkreślali przedstawiciele Brukseli i Waszyngtonu. Rosjanie tłumaczą, że chodzi także o sankcje pośrednie, związane np. z zakazem transakcji w niektórych rosyjskich bankach, jednak żadne źródła nie wspominają o takim zapisie w memorandum. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, Unia Europejska dodała furtkę przewidującą, że rozliczenia za kontrakty zbożowe i nawozowe nie będą podpadały pod sankcje, nawet jeśli są prowadzone z bankami z czarnej listy.
Przedstawiciele ONZ mówili, że realizacja umowy pozwoli na przywrócenie przedwojennych poziomów eksportu zboża rzędu 5 mln t miesięcznie. Ukraińskie ministerstwo infrastruktury sprostowało, że ze względów logistycznych można liczyć na 3 mln t, a pozostałe 1–1,5 mln t będzie wysyłane przez drogowe i kolejowe przejścia graniczne oraz porty rzeczne w Izmaile, Reni i Wilkowie. Handlarze zbożem częściowo tylko uwierzyli we wdrożenie porozumienia. Z jednej strony cena pszenicy w kontraktach futures na giełdzie w Chicago spadła w piątek o 5,9 proc. Z drugiej strony uczestnicy rynku cytowani w sobotnim numerze „The Wall Street Journal” wskazywali, że nie wiadomo, czy Rosja zamierza honorować podjęte zobowiązania polityczne. W sobotę rano okazało się, że te obawy były uzasadnione. Rosja ostrzelała rakietami odeski port, choć potem Moskwa twierdziła, że nie miała z atakiem nic wspólnego.
Ukraiński komentator spraw międzynarodowych Serhij Sydorenko wskazuje, że atak miał charakter propagandowy. „Rosja dała sygnał operatorom, że Ukraina mimo podpisania porozumienia pozostaje niebezpieczna. W tej sytuacji handlarze ziarnem nie będą rezerwować rejsów z Ukrainy, firmy ubezpieczeniowe nie będą ich ubezpieczać, a operatorzy nie będą w stanie ich realizować albo zaproponują takie warunki, że taniej będzie eksportować ziarno drogą lądową” – pisze w „Jewropejśkiej prawdzie”. Kreml promuje narrację, zgodnie z którą Rosja ratuje świat przed głodem wywołanym zachodnimi restrykcjami. W tym tygodniu szef MSZ Siergiej Ławrow odwiedzi cztery państwa afrykańskie: Egipt, Etiopię, Kongo i Ugandę, gdzie tego typu przekaz może odnieść skutek.
Porozumienia są sukcesem Turcji, która przed rozpoczęciem inwazji była trzecim odbiorcą ukraińskiego zboża po Chinach i Egipcie. Ankara od początku rosyjskiej inwazji aktywnie działa na rzecz rozwiązania konfliktu. W marcu, po przeniesieniu rokowań z Białorusi, gdzie członkowie delegacji zauważyli objawy zatrucia, Rosjanom i Ukraińcom udało się ustalić zręby przyszłego porozumienia, obejmującego m.in. międzynarodowe gwarancje dla Ukrainy w zamian za rezygnację z członkostwa w NATO. Odkrycie zbrodni wojennych na wyzwolonych na przełomie marca i kwietnia terenach obwodu kijowskiego sprawiło, że rozmowy zostały zamrożone. Członek ukraińskiego zespołu negocjacyjnego Mychajło Podolak powiedział w piątkowej rozmowie z Deutsche Welle, że „nie ma obecnie żadnych podstaw” dla ich wznowienia.