Przejrzymy listę warunków przedstawionych przez Turcję w sprawie poparcia dla członkostwa Szwecji w NATO i spróbujmy "uporządkować" niektóre stwierdzenia - oznajmiła w środę premier Szwecji Magdalena Andersson.

W Sztokholmie Andersson na wspólnej konferencji prasowej z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem przyznała, że po stronie tureckiej "istnieje pewna niepewność, czy Szwecja sprzedaje broń i gdzie trafiają nasze pieniądze z pomocy rozwojowej". "Nie wysyłamy pieniędzy ani broni organizacjom terrorystycznym" - zapewniła.

Dodała, że rozmowy Szwecji oraz Finlandii ze stroną turecką odbywają się na poziomie sekretarzy stanu.

We wtorek Turcja opublikowała listę warunków, jakie Szwecja musi spełnić, aby jej członkostwo w NATO zostało zaakceptowane przez Ankarę. W dokumencie znalazło się m.in. stwierdzenie, że Sztokholm powinien zaprzestać politycznego wspierania terroryzmu". Turcja oskarża Szwecję o wspieranie uznanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu PKK, twierdzi, że Szwecja finansuje powiązaną z nią kurdyjską partię PYD oraz jej zbrojne ramię YPG.

Od szwedzkich władz Ankara domaga się również zniesienia embarga na eksport broni do Turcji.

Przebywający z wizytą w Sztokholmie Michel zapewnił o wsparciu Szwecji i Finlandii w staraniach o członkostwo w NATO. "Dzięki temu bezpieczniejsza będzie również Unia Europejska" - stwierdził.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)