Uchwalony przez Kongres i podpisany w weekend przez prezydenta USA Joego Bidena pakiet pomocowy to owoc ponadpartyjnej zgody na szerokie finansowe i wojskowe wsparcie dla Ukraińców. Z całkowitej kwoty 13,6 mld dol. mniej więcej połowę otrzyma Pentagon. Fundusze te pozwolą na dalsze transfery broni dla Kijowa, a także zakup przez wojsko USA uzbrojenia, które zastąpi to już przesłane na Ukrainę. Ponad 3 mld dol. pokryją koszty operowania w Europie dodatkowych sił Stanów Zjednoczonych.
Te koszty znacząco wzrosły, gdyż od początku poprzedzających wojnę napięć Amerykanie wysłali do Europy w ramach uzupełnienia 14 tys. żołnierzy wspierających sojuszników z NATO od Estonii po Rumunię. Żaden z nich nie trafił jednak na Ukrainę. Amerykanie niezmiennie powtarzają, że o ile nie dojdzie do szerszej wojny z Rosją, to na wschód od Sanu nie zamierzają nikogo wysyłać. Od konfrontacji zbrojnej z NATO Kreml mają odstraszać aktywne nad niebem na wschodniej flance myśliwce F-35, śmigłowce AH-64 Apache, latające cysterny KC-135 Stratotankers i samoloty zwiadowcze Boeing RC-135. Pakiet przewiduje też gwarancje kredytowe dla sojuszników o wartości ok. 4 mld dol. Ma to być środek ułatwiający im wymianę starszego sprzętu wojskowego: kupno amerykańskiego w zamian za ten przesłany Ukrainie.
Spore środki powędrują do Departamentu Stanu. Resort może liczyć łącznie na 4 mld dol., które mają zostać wydane na przeciwdziałanie szybko rozwijającemu się kryzysowi humanitarnemu na wschodzie Europy. Zgodnie z szacunkami Amerykanów już teraz 12 mln ludzi w regionie wymaga bezpośredniej pomocy, potrzebuje żywności lub bezpiecznego schronienia. Pomoc z Waszyngtonu ma obejmować zapewnienie jedzenia i lekarstw oraz dofinansowanie dla przyjmujących uchodźców, w tym w Polsce. Część pieniędzy ma być przeznaczona na odbudowę rujnowanej przez rosyjską machinę wojenną ukraińskiej gospodarki.
W debacie nad pakietem kongresmeni z obu partii mówili jednym głosem, przeświadczenie o konieczności pomocy Ukrainie było powszechne, a różnice między demokratami a republikanami – kosmetyczne. „Gdy Ukraina walczy o życie ze złem Władimira Putina, dotrzymujemy naszej obietnicy wspierania jej” – przekazał w oświadczeniu Chuck Schumer, lider demokratycznej większości w Senacie. Wtórował mu Mitch McConnell, szef republikanów w izbie wyższej, który zapowiadał, że pakiet to dopiero początek wsparcia. – Świat to niebezpieczne miejsce. I każdego dnia staje się bardziej niebezpieczny – ostrzegał.
Sięgająca blisko 14 mld dol. kwota przewyższa początkowe propozycje Białego Domu, niższe o ok. 4 mld. dol. – Nie jest tajemnicą, że na briefingach od wywiadu kongresmeni słyszeli, że Kijów upadnie lada dzień. Czym dzielniej i skuteczniej Ukraińcy się bronili, tym głośniej w Kongresie wzywano do ich wsparcia i tym bardziej pęczniał pakiet – tłumaczy nam źródło na Kapitolu zaznajomione z pracami nad nim. Równolegle do kongresowych debat nieprzerwanie bije źródło wojskowej pomocy. W weekend sekretarz stanu Antony Blinken ogłosił uruchomienie nowej transzy takiego wsparcia, wartej 200 mln dol. Sumując ją z poprzednimi, całkowita kwota amerykańskiej pomocy dla Ukrainy sięga już 1,2 mld dol. Dla porównania, zgodnie z danymi Banku Światowego, budżet obronny Ukrainy w 2020 r. wyniósł blisko 6 mld dol. Wśród sprzętu wysyłanego nad Dniepr są chwalone przez ukraińskich wojskowych przenośne ręczne pociski Stinger oraz Javelin.
W trakcie trwającej inwazji Rosji na Kapitolu nie ustaje debata, jak wzmacniać Ukrainę, a wielu kongresmenów z obu partii zarzuca administracji Bidena opieszałość. Republikanie uważają, że Biały Dom działa dopiero, gdy odczuje presję ze strony Kongresu. Jako przykład wskazują sprawę sankcji na Nord Stream 2 czy zakazu importu ropy i gazu z Rosji. – W każdym z tych przypadków administracja odmawiała działań, potem kongresmeni z obu partii wywierali presję na Biały Dom, by ten zmienił kurs. I w każdym przypadku administracja robiła zwrot o 180 stopni – mówił republikański senator Rob Portman.
W ubiegłotygodniowym przemówieniu dla kongresmenów prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skupił się na trzech postulatach: ustanowieniu nad ukraińskim niebem strefy zakazu lotów, przesłaniu nad Dniepr myśliwców oraz wprowadzeniu zakazu importu ropy. To ostatnie zostało przez Bidena wprowadzone, a nawet poszerzone o zakaz wwożenia do Stanów Zjednoczonych innych rosyjskich produktów, w tym alkoholu, owoców morza i diamentów.
W kwestii ustanowienia strefy zakazu lotów kongresmeni są podzieleni, wielu jest sceptycznych, uważając – podobnie jak administracja – że to zbyt ryzykowny krok. Natomiast według deklaracji czołowych polityków w USA do pomysłu przekazania nad Dniepr MiG-ów pozytywnie odnosi się większość parlamentarzystów, i to mimo sprzeciwu Pentagonu. – Ten pakiet nie zamyka drzwi dla transferu MiG-ów. Wprowadza gwarancje kredytowe, by pomóc sojusznikom NATO, w tym Polsce, w zakupie amerykańskich samolotów, które mogłyby zastąpić myśliwce, które ewentualnie przeniesione byłyby do Ukrainy – tłumaczy nasze źródło.