Sytuacja epidemiczna i obowiązujące w Czechach przepisy sanitarne spowodowały, że prezydent był od pozostałych uczestników ceremonii oddzielony specjalną szklaną zasłoną. Po odczytaniu roty przysięgi przez szefa prezydenckiej kancelarii Vratislava Mynarza Fiala złoży ślubowanie i podpisał dekret, na którym już wczoraj złożył podpis Zeman.
Dokument został później zdezynfekowany i przygotowany do podpisu przez premiera.
Fiala będzie kierować centro-prawicowym rządem pięciu partii, które w 200-osobowej Izbie Poselskiej mają większość 108 mandatów.
Prezydent zadeklarował, że chce szybko mianować nowy gabinet, ale jednocześnie zapowiedział, że będzie chciał rozmawiać ze wszystkimi kandydatami na ministrów. Te spotkania, zdaniem prezydenta, powinny zakończyć się 13 grudnia br.
Z chwilą nominacji Fiali na premiera w kraju są dwaj premierzy. Andrej Babisz nadal kieruje odchodzącym gabinetem, który zakończy swoją misję z chwilą mianowania przez prezydenta nowego rządu.
Petr Fiala, którego prezydent Czech Milosz Zeman mianował w niedzielę premierem, to 13. szef rządu w historii niezależnej Republiki Czeskiej. Określany jako polityk mało charyzmatyczny i stroniący od udzielania się w mediach, Fiala krytycznie wypowiadał się w przeszłości m.in. o Europejskim Zielonym Ładzie czy udziale Rosji i Chin w rozbudowie czeskiej elektrowni atomowej.
Jest pierwszym profesorem politologii w Republice Czeskiej. Bohemista i historyk z wykształcenia, nowy wydział politologii zbudował i kierował nim na Uniwersytecie Tomasza G. Masaryka w Brnie, skąd pochodzi. Miał już za sobą doświadczenia dziennikarza i propagatora Międzynarodowej Unii Paneuropejskiej. W 2004 roku zwyciężył w wyborach na rektora Uniwersytetu TGM w Brnie i piastował tę funkcję przez dwie kadencje.
57-letni politolog, któremu powiodło się w polityce - piszą o nowym premierze dziennikarze. Zaczynał od funkcji naukowego doradcy prawicowego, cieszącego się małą popularnością rządu Petra Neczasa (w latach 2010-2013). Przez rok był w nim szefem resortu szkolnictwa (20212-2013). Wstąpił do Obywatelskiej Partii Demokratycznej i został jej przewodniczącym w 2014 r., po tym, jak uzyskała najgorszy w historii wynik w wyborach parlamentarnych.
ODS wspólnie z Unią Chrześcijańską i Demokratyczną – Czechosłowacką Partią Ludową (KDU-CzSL) oraz ruchem Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09 (TOP 09) stworzyły przed tegorocznymi wyborami koalicję wyborczą SPOLU. Dwa kolejne ugrupowania - Burmistrzowie i Niezależni (STAN) oraz Czeska Partia Piratów - stworzyły koalicję centrową. W wyborach do Izby Poselskiej 8 i 9 października te dwa przedwyborcze sojusze mają 108 mandatów w 200-osobowej Izbie. O możliwości utworzenia przez nie gabinetu lider ODS mówił tuż po opublikowaniu wstępnych wyników. 8 listopada liderzy pięciu partii podpisali umowę koalicyjną i potwierdzili, że lider ODS będzie premierem, a jego gabinet łącznie z nim samym będzie liczył 18 członków. Odchodzący rząd Andreja Babisza ma o trzech szefów resortów mniej.
Komentatorzy zgodnie oceniają, że Fiala nie jest przykładem charyzmatycznego przywódcy i polityka. Zachowuje rezerwę wobec dziennikarzy i woli mieć sprawnie działającą służbę prasową niż podtrzymywać własną obecność w mediach. Podkreślają też, że Fiala krytykował Europejski Zielony Ład, ale przyznał, że jest on rzeczywistością. Dystansuje się od małżeństw osób tej samej płci, nie zgadzał się z rosyjskim i chińskim udziałem w planach rozbudowy elektrowni atomowej w Dukovanach, wspiera politykę Izraela - także wobec Zachodniego Brzegu Jordanu.
Odnosząc się do jednej z wypowiedzi kanclerz Niemiec Angeli Merkel dotyczącej wypędzenia Niemców po II drugiej wojnie światowej, Fiala mówił, że jednostronne spojrzenie na historię nie pomaga w rozwoju wzajemnych stosunków. Nie zgadzał się też z wprowadzeniem kwot na przyjmowanie migrantów, a kierowana przez niego partia, należąca do tej samej grupy politycznej w Parlamencie Europejskim co Prawo i Sprawiedliwość, wyraziła poparcie dla Polski w czasie obecnego kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.