Inspektor generalny Departamentu Stanu USA wszczął dochodzenie w sprawie wyjścia z Afganistanu - poinformował w poniedziałek portal Politico. Organ nadzorujący resort dyplomacji zbada m.in. proces ewakuacji oraz wydawania wiz afgańskim współpracownikom USA.

Jak pisze Politico, p.o. inspektora generalnego Diana Shaw poinformowała Senat i szefa resortu Antony'ego Blinkena o rozpoczęciu kontroli w poniedziałek.

W oficjalnym komunikacie urząd inspektora generalnego stwierdził jednak, że zainicjowany proces jest "przeglądem", a nie "śledztwem". Według portalu ma się skupić na trzech kwestiach: funkcjonowania programu specjalnych wiz imigracyjnych (SIV) dla afgańskich tłumaczy i innych pomocników USA, relokacji uchodźców i tych, którzy otrzymali wizy, a także ewakuację ambasady w Kabulu wraz z obywatelami USA i Afganistanu.

Będzie to kolejne dochodzenie w tej sprawie, bo serię wysłuchań na ten temat wcześniej rozpoczął Kongres. Spodziewane są też podobne procesy w Pentagonie i innych rządowych agencjach.

Podczas tych posiedzeń sekretarz stanu Antony Blinken oraz najwyżsi wojskowi dowódcy przyznali, że byli zaskoczeni tempem upadku afgańskich władz i sił zbrojnych. Twierdzili też, że ich klęska, a także powolna ewakuacja afgańskich była po części winą celowych działań poprzedniej administracji, ograniczającej wydawanie wiz.

Mimo obietnic administracji po wycofaniu wojsk z kraju w Afganistanie pozostała ok. setka obywateli USA oraz tysiące współpracowników sił amerykańskich, którzy posiadają lub kwalifikują się do wiz.

W poniedziałek telewizja CNN podała, że z administracją pożegna się specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Afganistanu, Zalmay Khalilzad. Khalilzad służył w ten samej roli także podczas administracji Trumpa, doprowadzając m.in. do podpisania umowy z talibami nt. wyjścia sił USA z kraju.