Afgańczycy ewakuowani z kraju do USA, na własną rękę opuszczają bazy wojskowe, gdzie zostali zakwaterowani, zanim otrzymają papiery przesiedleńcze - napisał w piątek Reuter, powołując się na zaznajomione ze sprawą źródła.

Liczba "niezależnych odejść" przekroczyła już 700, co budzi obawy wśród zwolenników imigracji, zaniepokojonych ryzykiem, na które narażają się Afgańczycy, rezygnując z otwartego i całkowicie dobrowolnego procesu przesiedleń.

Rzecznik Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA (DHS) odmówił skomentowania danych dostarczonych Reuterowi, lecz powiedział, że Afgańczycy, którzy opuścili bazy, mieli już związki z USA, czyli kontakty z członkami rodziny, przyjaciółmi, a także mieli zasoby finansowe do samodzielnego utrzymania się.

Rzecznik przypomniał, że wielu z ewakuowanych było obywatelami USA, bądź stałymi mieszkańcami lub posiadało specjalne wizy imigracyjne, dzięki czemu mogli szybko opuścić Afganistan.

Jednak wcześniejsze opuszczenie bazy może kosztować innych ewakuowanych z Afganistanu utratę kluczowych korzyści takich jak przyspieszone pozwolenia na pracę. Może też stworzyć masę problemów prawnych w przyszłości z uwagi na złożoność amerykańskiego systemu imigracyjnego.

"Może to prowadzić do wielu lat strasznych problemów ze statusem imigracyjnym" - powiedział pragnący zachować anonimowość jeden z przedstawicieli służb imigracyjnych.

"Powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc naszym sojusznikom w dobrym starcie w nowych warunkach" - napisał w oświadczeniu demokratyczny senator Jeff Merkley.

Eksperci ds. imigracyjnych twierdzą, ze Afgańczycy, którzy opuszczają bazy, nie łamią amerykańskiego prawa, a przedstawiciele armii nie maja prawa ich przetrzymywać wbrew woli w żadnej z ośmiu lokalizacji na terenie USA. Łącznie w bazach przebywa 53 tys. Afgańczyków, którzy uciekli przed talibami podczas amerykańskich lotów ewakuacyjnych.

Przedstawiciele amerykańskich władz podkreślają, że wszyscy Afgańczycy, którzy opuszczają amerykańskie bazy, przeszli już kontrolę bezpieczeństwa przed przybyciem do USA, a ryzyko opuszczenia baz ponoszą sami.

Reuter obejrzał dokument zatytułowany "Informacje o wyjeździe", który ma ostrzec Afgańczyków rozważających wyjazd przed zakończeniem formalnego przesiedlenia. Przypomina im, że w bazie otrzymają dokumenty imigracyjne, a nawet gotówkę, aby pomóc w opłaceniu podróży do miejsca docelowego w Stanach Zjednoczonych.

"Kiedy opuścisz tę bazę, tracisz te korzyści i możesz już nie wracać" – czytamy w dokumencie.

Margaret Stock, prawniczka ds. migracji mająca doświadczenie w sprawach związanych z wojskiem, powiedziała, że wydanie ostrzeżenia nie miało złych intencji.

"Myślę, że starają się chronić ludzi. Afgańczycy opuszczający bazy mogą stać się w USA drażliwym problemem w niektórych częściach kraju, szczególnie biorąc pod uwagę medialne relacje o incydentach dotyczących bezpieczeństwa w Fort McCoy, Wisconsin i Fort Bliss" – stwierdziła.