Talibowie intensywnie tropią osoby, które uważają za współpracowników sił amerykańskich, brytyjskich i NATO. Poszukiwania prowadzą m.in. wśród tłumów na lotnisku kabulskim - wynika z dokumentu ONZ, do którego dotarł "New York Times".

Według utajnionego raportu, talibowie grożą, że jeśli nie odnajdą podejrzanych, to aresztują i zabiją członków ich rodzin. Dokument zawiera informacje, które kłócą się z zapewnieniami bojowników o zamiarze prowadzenia pokojowych rządów w Afganistanie i chęci nawiązania współpracy z dotychczasowymi wrogami.

"NYT" przypomniał też doniesienia, że talibowie mają listę osób, które zamierzają przesłuchać i ukarać. Co więcej znają już miejsca, w których mogą przebywać ci ludzie. Już obecnie, według raportu ONZ, bojownicy wchodzą do domów i "grożą śmiercią albo aresztowaniem członków rodzin, jeśli osoby, które mają na celowniku im się nie poddadzą".

Dokument ze środową datą został przygotowany przez Norweskie Centrum Analiz Globalnych, które przekazuje informacje wywiadowcze agencjom ONZ.

Żołnierze afgańskiej armii, funkcjonariusze policji, jak również ludzie pracujący w instytucjach obalonego rządu Afganistanu są szczególnie zagrożeni. W raporcie znalazł się list wysłany przez talibów do nieznanego z nazwiska afgańskiego urzędnika ds. zwalczania terroryzmu, który współpracował z siłami USA i Wielką Brytanią i obecnie pozostaje w ukryciu. Mężczyznę poinstruowano, że ma się zgłosić do komisji wojskowo-wywiadowczej Islamskiego Emiratu Afganistanu. Jeśli tego nie zrobi, jego rodzina zostanie potraktowana "zgodnie z prawem szariatu".