Białoruska sprinterka Kryscina Cimanouska przyleci do Warszawy w środę – podał białoruski opozycjonista Pawieł Łatuszka. Wcześniej poinformowano, że zamiast do Warszawy, jak pierwotnie planowano, Cimanouska wyleciała z Tokio do Wiednia.

„Kryscina Cimanouska musiała zmienić rejs. Przyleci do Warszawy w środę, w godzinach późniejszych. Będziemy o tym informować” – powiedział Paweł Łatuszka, cytowany przez Agencję Reutera w środę.

Informację potwierdziły w środę austriackie władze.

"Według informacji, którymi dysponujemy, przewidziano, że (sportsmenka) odleci dzisiaj wieczorem do Warszawy" - powiedział agencji AFP rzecznik austriackiego MSZ.

Na tym etapie nie przewidziano żadnej konferencji prasowej po lądowaniu Białorusinki w stolicy Austrii - powiadomił przedstawiciel MSZ.

Łatuszka przebywa w Warszawie, kieruje Narodowym Zarządem Antykryzysowym, jedną ze struktur opozycji białoruskiej.

Wcześniej MSZ Austrii potwierdziło, że lekkoatletka, która otrzymała polską wizę humanitarną i miała w środę lecieć rejsem LOT do Warszawy, znajduje się na pokładzie samolotu linii Austrian Airlines lecącego do Wiednia. Maszyna ma wylądować na lotnisku Schwechat ok. godz. 15.

Trasa została zmieniona ze względów bezpieczeństwa - przekazała austriacka agencja APA, powołując się na źródła z "kręgów społeczności białoruskiej".

Cimanouska trenuje w Austrii i tam też rezyduje jej trener.

O tym, że białoruska lekkoatletka zmieniła plany i zamiast do Warszawy leci do Wiednia, poinformowała w nocy z wtorku na środę Agencja Reutera oraz japońskie media. Przyczyny nie są znane. Decyzję w tej sprawie mieli podjąć wspólnie z Cimanouską pracownicy polskiego konsulatu, którzy towarzyszyli białoruskiej lekkoatletce w drodze na międzynarodowe lotnisko Narita w Tokio. Cimanouska dotarła tam samochodem należącym do polskiej ambasady.

W niedzielę białoruska biegaczka poinformowała, że w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju, została odsunięta od udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, a funkcjonariusze próbowali ją zmusić do wylotu na Białoruś przez Stambuł. Zgłosiła się na policję na lotnisku i w efekcie nie wyleciała z Tokio.

W poniedziałek Cimanouska otrzymała w ambasadzie RP polską wizę humanitarną. Polscy dyplomaci zaoferowali jej opiekę i pomoc w podróży do Polski. Wiceminister spraw zagranicznych RP Marcin Przydacz wyjaśnił we wtorek w wywiadzie dla brytyjskiej stacji Sky News, że dla polskiej strony najistotniejsze jest uniemożliwienie wywiezienia Cimanouskiej na Białoruś wbrew jej woli.