Z dniem 1 lipca Turcja oficjalnie przestaje być stroną Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. 20 marca 2021 roku prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan dekretem unieważnił akt ratyfikacji konwencji.

"Niektóre środowiska próbują przedstawiać wycofanie się z konwencji stambulskiej jako krok wstecz w naszej walce z przemocą wobec kobiet. Jednak walka ta nie zaczęła się wraz z podpisaniem konwencji i nie zakończy z naszym wycofaniem się z niej" - tłumaczył w czwartek prezydent Erdogan.

AFP informuje, że poziom przemocy wobec kobiet w Turcji wzrasta co najmniej od 10 lat. Decyzja prezydenta była od wielu miesięcy krytykowana zarówno w kraju, jak i za granicą, w szczególności przez organizacje ochrony praw kobiet, Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka, a także UE i Stanów Zjednoczonych.

Ankara argumentowała swoją decyzję o wycofaniu się z konwencji tym, że "podważa ona wartości rodzinne" oraz "normalizuje homoseksualizm" zapisem o niedyskryminowaniu ze względu na orientację seksualną.

Na czwartek w wielu miastach republiki zaplanowano manifestacje sprzeciwiające się decyzji prezydenta.

Według tureckiej organizacji pozarządowej "Kładziemy kres kobietobójstwom" w samym 2020 roku w Turcji 300 kobiet zostało pozbawionych życia przez obecnych lub byłych małżonków. To samo źródło mówi o tym, że od początku 2021 z rąk współmałżonków zginęło już 189 kobiet.

Konwencja Rady Europy z 2011 r. o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (konwencja stambulska), podpisana przez 45 państw i Unię Europejską, ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.