Ojciec aresztowanej na Białorusi Sofii Sapiegi w nagraniu wideo apeluje do Alaksandra Łukaszenki o ułaskawienie córki. Mieszkający w rosyjskim Władywostoku Sapiega prosi też białoruskiego lidera o spotkanie.

Wideo opublikował rosyjski portal Primamedia.ru.

„Moja córka jest w tej chwili przetrzymywana w mińskim areszcie KGB, oskarżona o popełnienie szeregu przestępstw. Grozi jej bardzo poważna kara więzienia. W tym apelu, w przededniu wizyty Alaksandra Łukaszenki w Kraju Nadmorskim (na rosyjskim Dalekim Wschodzie - PAP), chciałbym osobiście zwrócić się do niego, jak ojciec do ojca” – powiedział Andriej Sapiega.

„Alaksandrze Ryhorawiczu, proszę was o miłosierdzie. Dość już brutalności, cały świat jest jej pełny. Każdy rozsądny człowiek rozumie, że Sofia znalazła się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym towarzystwie. Zanim spotkała Ramana Pratasiewicza, była zwyczajną dziewczyną” – mówi ojciec 23-latki, która razem z białoruskim opozycjonistą została 23 maja zatrzymana na lotnisku w Mińsku po przymusowym lądowaniu samolotu linii Ryanair, lecącego z Aten do Wilna.

Andriej Sapiega przekonuje w apelu, że w czasie protestów w Mińsku (latem ubiegłego roku) Sofia była na Litwie i „nawet jeśli robiła coś w czasie znajomości z Pratasiewiczem, to jest to historia miłości, a nie przekonań”.

Prosi również Łukaszenkę o spotkanie i obiecuje mu „niezbędne gwarancje, że jego córka więcej nie da się wciągnąć w nielegalne działania”. Gubernatora Kraju Nadmorskiego poprosił o pomoc w zorganizowaniu tych rozmów.

„Być może uda mi się przekonać go (Łukaszenkę - PAP), by ułaskawił moją córkę, ona jest po prostu małą dziewczynką, która dopiero zaczyna życie” – powiedział.

23-letnia Sapiega przebywa w areszcie od 23 maja. Została zatrzymana razem z Pratasiewiczem po przymusowym lądowaniu samolotu Ryanair w Mińsku. Pratasiewicz i Sapiega byli wśród pasażerów.

Sapiega jest obywatelką Rosji i studiuje w Wilnie. Posiada prawo pobytu na Białorusi, gdzie się wychowywała i gdzie mieszka jej matka.

Na Białorusi toczą się wobec niej sprawy karne o podżeganie do nienawiści na tle społecznym i organizację zamieszek.

W wywiadzie dla rosyjskiego dziennika „Kommiersant” szef białoruskiej dyplomacji Uładzimir Makiej powiedział, że proces Sapiegi najpewniej odbędzie się na Białorusi. Wskazał on również na możliwość późniejszego ułaskawienia jej przez głowę państwa lub odbywania wyroku w Rosji. Rada Praw Człowieka przy prezydencie Rosji oświadczyła, że będzie domagać się ekstradycji Sapiegi.

Pratasiewiczowi władze zarzucają m.in. „organizację zamieszek” i działań poważnie naruszających porządek publiczny. Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) umieścił go na liście osób „zaangażowanych w terroryzm”, podobnie jak innych przedstawicieli opozycji.

Państwa zachodnie są przekonane, że władze Białorusi wymusiły lądowanie samolotu Ryanair groźbami i poderwaniem myśliwca, by dokonać aresztowania Pratasiewicza. Działania Białorusi potępiło wiele rządów, w tym Polska, zarzucając władzom w Mińsku złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, „terroryzm państwowy” i „porwanie samolotu”.

Mińsk twierdzi, że przyczyną awaryjnego lądowania była anonimowa informacja o bombie, podpisana przez „żołnierzy Hamasu”, myśliwiec wystartował „dla pomocy”, a obecność Pratasiewicza, którego władze nazywają „terrorystą”, na pokładzie była zbiegiem okoliczności.