Ludmiła Kazak nie może już występować jako obrończyni opozycjonistki Maryi Kalesnikawej – w piątek została pozbawiona licencji adwokata. Kalesnikawa, współpracowniczka oponentów Alaksandra Łukaszenki, od września zeszłego roku przebywa w areszcie.

Decyzję o pozbawieniu prawniczki prawa do wykonywania obowiązków adwokata podjęła w piątek specjalna komisja przy ministerstwie sprawiedliwości. Jak podano, Kazak „zdyskredytowała tytuł adwokacki poprzez popełnienie wykroczenia”.

W rzeczywistości jednak Kazak nie popełniła wykroczenia. 24 września ub.r., gdy jej klientka przebywała już w areszcie, prawniczka została zatrzymana na ulicy przez nieznanych ludzi w cywilu, a następnie siłą wepchnięta do nieoznakowanego samochodu. Na komisariacie, a potem w sądzie, zarzucono jej „niepodporządkowanie się funkcjonariuszom”.

Kalesnikawa to działaczka opozycji – w maju ubiegłego roku dołączyła do sztabu Wiktara Babaryki (główny oponent Łukaszenki, niedopuszczony do zeszłorocznych wyborów prezydenckich; od czerwca siedzi w areszcie), a potem połączyła siły z kandydującą w tych wyborach Swiatłaną Cichanouską (która została później zmuszona do wyjazdu z kraju).

We wrześniu została uprowadzona przez nieznane osoby w centrum Mińska. Potem próbowano ją zmusić do opuszczenia kraju, wywożąc na granicę z Ukrainą, jednak – według świadków – tam podarła ona swój paszport.

Następnie opozycjonistka trafiła do aresztu. Władze zarzuciły jej „wzywanie do działań przynoszących szkodę bezpieczeństwu Białorusi”, a także „utworzenie organizacji ekstremistycznej i kierowanie nią” oraz udział w zmowie w celu przejęcia władzy w kraju. Podobne zarzuty ciążą na innych współpracownikach Cichanouskiej i Babaryki.