"Rosyjska konstytucja daje każdemu w Rosji prawo do wyrażania swoich poglądów i uczestniczenia w demonstracjach" - oświadczył minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas w poniedziałek w Brukseli przed spotkaniem z udziałem jego odpowiedników z innych państw UE.

Również koordynator rządu Niemiec ds. stosunków z Rosją Johann Saathoff wystąpił w obronie prawa Rosjan do demonstrowania.

"Rosyjska konstytucja daje każdemu w Rosji prawo do wyrażania swoich poglądów i uczestniczenia w demonstracjach" - powiedział Maas. "Z tego powodu oczekujemy, że ci, którzy demonstrowali pokojowo, zostaną natychmiast uwolnieni" - przekazała jego słowa agencja Reuters.

Policja w Rosji dokonała w sobotę prawie 3,7 tys. aresztowań podczas demonstracji w obronie Nawalnego, które przyciągnęły dziesiątki tysięcy osób. Niektóre źródła mówią nawet o 250 tys. protestujących.

Saathoff w wypowiedzi dla dziennika "Saarbruecker Zeitung" wezwał rząd w Moskwie do odniesienia się do zarzutów Aleksieja Nawalnego wobec prezydenta Władimira Putina, dotyczących luksusowej posiadłości nad Morzem Czarnym.

"Jeśli zarzuty nie są prawdziwe, rosyjski rząd mógłby wyjaśnić to swoim obywatelom zamiast ich aresztować - powiedział Saathoff. - W przeszłości Putin zawsze stawiał walkę z korupcją za swój cel. Teraz byłaby dobra okazja, by to udowodnić" - oznajmił koordynator rządu Niemiec ds. stosunków z Rosją.

Minister również bronił prawa obywateli do demonstrowania i krytykował działania sił bezpieczeństwa. "Pokojowym demonstrantom należy pozwolić na pokojowe demonstracje" - podkreślił.

Saathoff odrzucił jednak apele o wstrzymanie budowy gazociągu Nord Stream 2 z powodu aresztowania Nawalnego. "Te dwa tematy nie mają ze sobą nic wspólnego" - oświadczył.