– Nadal współpracujemy z partnerami, w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi, poszukując kompromisów, które nas wzmocnią, a nie osłabią. Wciąż będziemy wyjaśniać, jak niebezpieczne jest udawanie, że agresję można po prostu zignorować i iść dalej – powiedział w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując amerykański plan zakończenia wojny, który przewiduje znaczące ustępstwa ze strony Kijowa.

Pierwotny projekt porozumienia, który pod koniec ubiegłego tygodnia wyciekł do mediów, zakładał m.in. przekazanie Rosji części ukraińskiego terytorium, rezygnację Kijowa z aspiracji członkowskich w NATO oraz ograniczenie liczebności ukraińskich sił zbrojnych. Propozycje te spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem władz Ukrainy oraz jej europejskich sojuszników.

Wiele wskazuje na to, że również w Partii Republikańskiej głosy w tej sprawie są podzielone. „Nagradzanie rosyjskich mordów byłoby katastrofalne dla interesów Ameryki” – napisał senator USA Mitch McConnell na platformie X. I dodał: „A kapitulacja podobna do porzucenia Afganistanu przez Bidena byłaby katastrofą dla dziedzictwa pokoju opartego na sile”. Podobnych komentarzy pojawiło się w ostatnich dniach więcej.

Niektórzy republikanie sugerowali w weekend, że nawet sekretarz stanu Marco Rubio dystansuje się od tej propozycji. Rubio miał zapewnić ich, że dokument nie odzwierciedla stanowiska administracji Donalda Trumpa i jest wyłącznie propozycją rosyjską. Rosjanie mieli przekazać plan specjalnemu wysłannikowi Trumpa, Steve’owi Witkoffowi, który następnie trafił do Ukraińców za pośrednictwem USA. – To nie jest nasza rekomendacja. To nie jest nasz plan pokojowy. To propozycja, którą otrzymaliśmy, i jako pośrednik zorganizowaliśmy jej przekazanie. Nie my ją upubliczniliśmy. Została upubliczniona w wyniku wycieku – powiedział republikański senator Mike Rounds, który rozmawiał z Rubio. Szef dyplomacji miał także poinformować polityków, że nie ma wiedzy o jakichkolwiek groźbach wstrzymania dostaw broni lub informacji wywiadowczych dla Ukrainy w przypadku odmowy podpisania porozumienia przez Zełenskiego.

Po publikacji wypowiedzi polityków w amerykańskich mediach Rubio napisał jednak na platformie X: „Propozycja pokojowa została opracowana przez USA. To solidne ramy dla trwających negocjacji. Powstała na podstawie sugestii strony rosyjskiej, ale także w oparciu o wcześniejsze i bieżące uwagi Ukrainy”. Mimo to Amerykanie wyraźnie łagodzą swoje stanowisko. Sekretarz stanu, który kierował amerykańską delegacją podczas niedzielnych rozmów w Genewie, zaznaczył, że wyznaczony przez Trumpa termin zawarcia umowy do czwartku nie musi być ostateczny.

Stany Zjednoczone i Ukraina ogłosiły również powstanie „zaktualizowanych i dopracowanych ram pokojowych”, mających zakończyć wojnę z Rosją. Stało się to zaledwie kilka godzin po tym, jak kraje europejskie przedstawiły własną, radykalną alternatywę, pomijając niektóre prorosyjskie elementy pierwotnego dokumentu.

Trump w krótkim oświadczeniu w sobotę podkreślił, że jego propozycja nie stanowi końcowej oferty. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu Zełenski uda się do Waszyngtonu, aby omówić z Trumpem najwrażliwsze aspekty planu pokojowego. Będzie to jego czwarta w tym roku wizyta w Białym Domu. ©℗