- Berliński oddział Instytutu Pileckiego. Dlaczego odwołano jego Radziejowską?
- Oddział w Berlinie bez kierownika. Na jak długo?
- Co z realizacją programu berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego?
- Hanna Radziejowska - sylwetka dotychczasowej kierowniczki oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie
- Kulisy zwolnienia Radziejowskiej
Poinformował, że „podstawą odwołania Radziejowskiej jest art. 4b ust. 3 ustawy z dnia 9 listopada 2017 r. o Instytucie Solidarności i Męstwa imienia Witolda Pileckiego w związku z właściwymi postanowieniami Regulaminu Organizacyjnego Oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie”.
Berliński oddział Instytutu Pileckiego. Dlaczego odwołano jego Radziejowską?
Jak przekazał, „ostatnie działania Radziejowskiej poważnie podważyły zaufanie u pracodawcy”. - Przedstawiane przez nią w mediach społecznościowych oraz mediach tradycyjnych nadinterpretacje i insynuacje, co do realizowanych przez Instytut projektów, stanowią przekroczenie norm i relacji pracownik-pracodawca - ocenił Ruchniewicz. Jak dodał, „w szczególności, gdy udostępnianie osobom trzecim wewnętrznej korespondencji, czy swoich obaw na temat działalności Instytutu następuje bez omówienia ich wcześniej wewnętrznie”.
Oddział w Berlinie bez kierownika. Na jak długo?
Poinformował, że nowa osoba pełniąca obowiązki kierownika oddziału w Berlinie zostanie przedstawiona w przyszłym tygodniu, podczas spotkania z zespołem i w osobnym komunikacie dla mediów.
Ruchniewicz podkreślił, że „oddział Instytutu Pileckiego w Berlinie pełni ważną funkcję w strukturze międzynarodowej Instytutu”.
- Jego zadania obejmują prowadzenie badań naukowych, dokumentowanie skutków totalitaryzmów XX wieku oraz upamiętnianie ich ofiar. Zespół oddziału realizował w ostatnich latach szereg wartościowych działań, w tym współpracę z archiwistami ukraińskimi oraz promocję historii Polski w Niemczech - zaznaczył.
Co z realizacją programu berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego?
Zapewnił, że „wszystkie rozpoczęte programy i projekty zgodne z misją Instytutu będą realizowane”. - Instytut Pileckiego dąży do wzmocnienia roli berlińskiej placówki jako elementu sieci międzynarodowej, wspierającej badania naukowe i upamiętnianie ofiar totalitaryzmów XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem skutków niemieckiego nazizmu w Europie Środkowo-Wschodniej - przypomniał.
Hanna Radziejowska - sylwetka dotychczasowej kierowniczki oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie
Radziejowska to absolwentka Instytutu Historii UW. Jest kuratorką, producentką i scenarzystką projektów kulturalnych i muzealniczych. Pracowała m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego, Domu Spotkań z Historią, Centrum Nauki Kopernik, Muzeum Warszawy (jako kierowniczka Muzeum Woli). Od czerwca 2017 r. do lutego 2018 r. była dyrektorem Instytutu Polskiego w Berlinie. Związana ze Stowarzyszeniem Wola Mieszkańców oraz Stowarzyszeniem Mieszkańców i Przyjaciół Kolonii Wawelberga, a także, jako wolontariusz, z Hospicjum św. Krzyża. Od 2019 r. kierowała berlińskim oddziałem Instytutu Pileckiego.
Kulisy zwolnienia Radziejowskiej
Na początku sierpnia „Rzeczpospolita” napisała, że Ruchniewicz chciał zorganizować seminarium badawcze poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz m.in. Niemiec.
Według „Rz” pod koniec lipca Radziejowska wysłała pismo do nowej szefowej resortu kultury Marty Cienkowskiej oraz do wiadomości chargé d’affaires ambasady w Berlinie Jana Tombińskiego, w którym wskazała, że dyrektor Instytutu Pileckiego Krzysztof Ruchniewicz „oczekiwał przygotowania cyklu seminariów i zaproponował m.in. organizację seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego”.
Resort kultury podkreślił wówczas, że Instytut Pileckiego „nie prowadzi oraz nigdy nie prowadził rozmów w zakresie restytucji dóbr kultury – nie jest to w kompetencjach jednostki”. „Seminaria, które odbędą się we wrześniu, dedykowane badaniom proweniencyjnym, są wykorzystywane do szerzenia nieprawdziwej narracji o działaniach polskiego rządu. Przekształcenie Instytutu Pileckiego w instytut badawczy (zgodnie z ustawą), w tym zmiany w strukturze zatrudnienia, jakie zachodzą w oddziałach – nabór wykwalifikowanych badaczy – wykorzystywane są do szerzenia dezinformacji w mediach” – napisano.
Rzeczniczka prasowa Instytutu Pileckiego Luiza Jurgiel-Żyła w przesłanym PAP oświadczeniu napisała: „Instytut Pileckiego wraz z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego organizuje cykl seminariów międzynarodowych poświęcony badaniom proweniencyjnym polskich dóbr kultury zagrabionych podczas II wojny światowej. Instytut wbrew nieprawdziwym sugestiom Hanny Radziejowskiej, pracownicy Instytutu Pileckiego, kierowniczki oddziału berlińskiego nie planował nigdy organizacji spotkań mających prowadzić do przekazania jakichkolwiek znajdujących się w Polsce dóbr kultury jakimkolwiek osobom prawnym lub fizycznym”.
Przypomniała, że IP jest jednostką badawczą, która prowadzi badania nad różnymi zjawiskami funkcjonowania rządów totalitarnych XX w., w szczególności nazistowskiego i radzieckiego. „Wśród nich także nad próbami niszczenia kultur i zakłamywania historii. W tych ramach mieszczą się badania nad pochodzeniem dóbr kultury znajdujących się w różnych miejscach Europy” - dodała.
Przekazała, że „powyższego problemu miały dotyczyć specjalistyczne seminaria naukowe organizowane w Warszawie we współpracy z oddziałem Instytutu w Berlinie”.
„Instytut Pileckiego odrzuca wszelkie, kłamliwe sugestie, jakoby prowadził działania niezgodne z polityką i racją stanu Polski, w szczególności by pod jego auspicjami były prowadzone jakiekolwiek rozmowy o zwrocie dóbr kultury przez Polskę” - podkreśliła rzeczniczka.