Do długo zapowiadanego spotkania w gronie liderów Koalicji 15 października doszło w piątek po południu. Jak informował w mediach społecznościowych lider Polski 2050 Szymon Hołownia, rozmowy były „bardzo dobre” i trwały cztery godziny. – Wszystkie decyzje podjęte, zakomunikujemy je 15 lipca – mówił z kolei Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy.

Odchudzanie rządu. Donald Tusk ma plan

Jak jednak wynika z nieoficjalnych informacji DGP, „wszystkie decyzje” nie zostały jeszcze podjęte. – Mniej rozmawiano o personaliach, bardziej o ogólnej koncepcji nowego otwarcia – słyszymy od osób zbliżonych do KPRM. Donald Tusk miał zaproponować stworzenie superresortu gospodarczego, jak również przywrócenie czegoś na kształt resortu energii, które zlikwidowano w 2019 r. (wcześniej o podobnych koncepcjach informowały Onet i „Fakty” TVN).

Zredukowana miałaby zostać liczba ministrów i wiceministrów. W kuluarowych rozmowach mowa jest o redukcji o jedną piątą, choć – jak słyszymy – „nikt z kalkulatorem nie będzie tego liczył”. – Ważne, aby ogólne wrażenie było takie, że rząd się odchudził – mówi nam jeden z ważniejszych polityków Koalicji Obywatelskiej. – Personalna układanka jeszcze przed nami. Wiele będzie zależeć od tego, co dalej z fotelem marszałka Sejmu: czy Szymonowi Hołowni uda się go utrzymać, czy przejmie go Włodzimierz Czarzasty. To w zasadzie zdefiniuje układankę w rządzie – słyszymy w Polsce 2050.

Hołownia u Bielana. Co wiemy o nocnym spotkaniu

Weekendową dyskusję zdominował jednak temat czwartkowego spotkania Szymona Hołowni z Adamem Bielanem, do którego doszło późnym wieczorem w mieszkaniu euro posła Prawa i Sprawiedliwości. Niedługo później mieli tam również gościć wicemarszałek Senatu Michał Kamiński i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Informację tę ujawniły „News week Polska” i Radio Zet.

W sejmowych kuluarach o temacie spotkania wiadomo niewiele. – Może rozmawiali o „rządzie technicznym” Kaczyńskiego – śmieje się jeden z posłów KO. – Nie szukałbym w tym żadnej sensacji, to normalne rozmowy – uspokaja z kolei poseł z ugrupowania Hołowni.

Sam marszałek Sejmu do kwestii spotkania odniósł się w mediach społecznościowych. „Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który (…) regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów. Twardo stoję na stanowisku, że (…) politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem. Uważam to za normę, nie za odstępstwo od niej, i nadal będę tak właśnie, jako marszałek Sejmu, postępował” – podkreślał. Jak tłumaczył, w ostatnich miesiącach często rozmawiał z politykami PiS. „Czasem tematem rozmów jest ważna dla opozycji ustawa, czasem wymiana informacji o sytuacji bieżącej, np. w kontekście relacji z USA. Tak było i tym razem” – wyjaśnił Hołownia.

Na medialne doniesienia zareagował również Donald Tusk. „Jak widzicie, utrzymanie koalicji jest trudne, ale możliwe, podobnie jak przebudowa rządu i uzgodnienie strategii, która pozwoli przejść do ofensywy po przegranej w wyborach prezydenckich. Wymaga oczywiście odwagi i lojalności. Mimo znanych wam trudności, zrealizuję to zadanie” – poinformował premier w sieci.

Rekonstrukcja w trakcie. Komu na czym zależy

Przed koalicją rządzącą – oprócz kształtu gabinetu i personaliów – do ustalenia pozostaje także kwestia priorytetów. Jak słyszymy, tu porozumienia ciągle nie ma. Do tej pory każdy z mniejszych koalicjantów wskazał jedynie obszary, na których szczególnie im zależy. Dla Nowej Lewicy to kwestia utworzenia resortu mieszkalnictwa, dla PSL zniesienie dwukadencyjności w samorządach, z kolei Polska 2050 najsilniej akcentuje sprawy tzw. ustawy antykuwetowej (odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa) i zakazu smartfonów w szkołach.

Palących spraw jest jednak znacznie więcej. – Musimy znaleźć sposób na praworządność. Po wygranej Karola Nawrockiego plany się mocno pokrzyżowały – a przed nami przecież reformy Sądu Najwyższego, weryfikacja sędziów i Krajowa Rada Sądownictwa – słyszymy wśród członków sejmowej komisji sprawiedliwości. W ubiegłym tygodniu Szymon Hołownia wezwał koalicjantów do obsadzenia wakatów w Trybunale Konstytucyjnym (od grudnia będzie ich pięć).

Dużą niewiadomą jest również kwestia migracyjna. Od dziś obowiązuje kontrola na granicy z Niemcami i Litwą. Problem jednak nie zniknął. – Komunikacyjnie tę sprawę przegrywamy. Głos ma Robert Bąkiewicz i ludzie jemu podobni. A resort spraw wewnętrznych w żaden sposób nie tłumaczy, co naprawdę się tam dzieje. To błąd, który zemści się na nas prędzej niż później – przyznaje w rozmowie z DGP jeden z senatorów KO. ©℗

Więcej o sytuacji na granicy i koniecznych zmianach w wymiarze sprawiedliwości mówi w rozmowie z DGP dr hab. Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.