Podczas telewizyjnej debaty Trzaskowski zapytał Nawrockiego, czy brał udział w "ustawkach, które są organizowane przez zorganizowane grupy przestępcze" i czy jako prezydent podpisze projekt ustawy zaostrzającej kary za przemoc wobec policjantów na stadionach.

"Ja myślę, że więcej o +ustawkach+ mógłby powiedzieć pana szef, Donald Tusk, który chwalił się swoim udziałem w +ustawkach+ (...). Mam nadzieję, że porozmawialiście sobie o tym, jak to wygląda" - odpowiedział Nawrocki odnosząc się do słów byłego prezesa PZPN Michała Listkiewicza, który w stwierdził w wywiadzie, że w młodości obecny premier na derbach Trójmiasta gonił kibiców drużyny przeciwnej.

Dodał, że różnica między nim a obecnym premierem polega na tym, że w trakcie "ustawek" Tusk "stał tam z jakimś metalowym szlauchem", podczas gdy on - jak podkreślił - jest "człowiekiem z krwi i kości".

"Moje wszystkie aktywności sportowe opierały się na sile mojego serca, na sile moich mięśni, moich pięści i zawsze była to uczciwa rywalizacja" - powiedział Nawrocki. Dodał, że Polska dziś potrzebuje "silnego i mocnego prezydenta na bardzo trudne czasy. Prezydenta, który nie ucieka ani przed Grzegorzem Braunem, ani z telewizji Republika, a który jest gotowy do bicia się o polskie sprawy na arenie międzynarodowej i także w Polsce" - ocenił.

W odpowiedzi Trzaskowski zaznaczył, że "tu nie chodzi o gościa, który potrafi kogoś postraszyć, biegać po lesie z kibolami i się naparzać" ani "o kogoś, kto zabierze kanapkę koledze na przerwie albo cukierki swojej własnej siostry". "To jest tego typu siła, którą pan reprezentuje" - ocenił.

"Tu chodzi o kogoś, kto jest naprawdę skuteczny. I właśnie siłą jest, panie Karolu, reagować na antysemityzm. To jest prawdziwa siła, a nie stroić głupie uśmiechy w momencie, kiedy ktoś takie tezy wygłasza. To nie jest żadna siła. To jest właśnie tchórzostwo" - stwierdził Trzaskowski.