Sześć tygodni po wyborach do Bundestagu chadeckie CDU i CSU oraz socjaldemokratyczna SPD uzgodniły tekst umowy koalicyjnej. W piątek Reuters poinformował, że lider CDU Friedrich Merz ma zostać wybrany na kanclerza Niemiec 6 maja. Jak podaje "Süddeutsche Zeitung", przyszły kanclerz Niemiec chce najpierw udać się do Paryża, a następnie do Warszawy.

"Poprawa relacji z Polską leży mu na sercu. Zwłaszcza w stosunkach z wschodnim sąsiadem Merz może jednak szybko przekonać się, jak duża może być różnica między teorią a praktyką" – pisze Daniel Brössler w tekście dla "SZ".

"W Warszawie z dużym zainteresowaniem oczekuje się Merza. Po Scholzu panuje przekonanie, że może być już tylko lepiej" – mówi Piotr Buras, ekspert ds. Niemiec i dyrektor warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), cytowany przez niemiecki dziennik.

"SZ" przypomina, że Donald Tusk i Friedrich Merz należą do "tej samej chadecko-konserwatywnej partyjnej rodziny".

Współpraca z Niemcami. Na co czeka Polska?

W sensie formalno-prawnym kwestia reparacji jest zamknięta od wielu lat – powiedział (w lutym 2024 r.) premier Donald Tusk w Berlinie po spotkaniu z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. "Kwestia moralnego, finansowego, materialnego zadośćuczynienia nigdy nie została zrealizowana" – dodał premier Polski.

Czy Merz zmieni coś w tej kwestii? Niemieckie media przypominają listę "ogólnych oczekiwań strony polskiej", na której znajduje się: budowa pomnika polskich ofiar nazizmu (w Berlinie), udzielenia pomocy finansowej żyjącym jeszcze ofiarom narodowego socjalizmu oraz wsparcia Niemiec w ochronie Polski przed zagrożeniem ze strony Rosji.

"Nadal będziemy się tym zajmować" – mówi Johann Wadephul (CDU), typowany na przyszłego ministra spraw zagranicznych Niemiec, odnosząc się do oczekiwań Polski.

Relacje z Warszawą. Merz znajduje się w lepszej pozycji?

"SZ" przypomina, że relacje z Olafem Scholzem (obecnym kanclerzem Niemiec) były "napięte". Premier Polski był "zirytowany", ponieważ Scholz sprzeciwił się w 2024 r. jego postulatom ws. wzmocnienia ochrony wschodniej granicy Polski przy użyciu unijnych środków.

Zdaniem eksperta Merz znajduje się w tym przypadku w lepszej pozycji. Chodzi o złagodzenie ograniczeń ws. zadłużenia, co daje większe możliwości finansowe. "Nie chodzi o to, żeby Polska sięgnęła do niemieckiego funduszu, ale o to, żeby myśleć o inwestycjach obronnych w kategoriach europejskich" – dodaje.

Niemieckie media zaznaczają również, że rząd Tuska jest zainteresowany lepszymi relacjami i chce ścisłej współpracy w zakresie wsparcia Ukrainy. "Zapewniłem, że Niemcy pozostaną stanowczo po stronie Ukrainy. Liczymy na to, że niecierpliwość wobec Putina u Trumpa będzie rosła […]" – informuje Wadephul, cytowany przez "SZ".

Niemcy. Co zrobi Merz ws. polityki migracyjnej?

Ważnym punktem we współpracy z nowym kanclerzem Niemiec będzie też polityka migracyjna. Czego może oczekiwać w tym temacie od nas Merz? Rząd w Polsce jest zainteresowany tym, by wspólnie z Niemcami wprowadzić "twardszą linię w polityce azylowej UE".

"Mimo wszelkich nadziei Tusk zapewne przywita nowego kanclerza z umiarkowanym entuzjazmem. Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Polsce odbędzie się 18 maja. Dla Tuska wiele zależy od tego, czy kandydat liberałów Rafał Trzaskowski wygra z popieranym przez PiS Karolem Nawrockim"– pisze Brössler w tekście dla "SZ". "Zbytnia przyjacielskość wobec nowego kanclerza Niemiec może zadziałać na korzyść PiS-u w końcowej fazie kampanii wyborczej" – dodaje.