Wraz z objęciem z początkiem stycznia prezydencji w Unii Europejskiej Polsce przypadła rola gospodarza negocjacji unijnego pakietu farmaceutycznego – kompleksowego zestawu przepisów i inicjatyw, których najważniejszym celem jest poprawa dostępności członków wspólnoty do leków. Stąd pierwsza od 20 lat tak duża reforma przepisów dotyczących rynku leków obejmuje rozwiązania, które z jednej strony mają stwarzać optymalne warunki dla przemysłu farmaceutycznego, szczególnie produkujących przełomowe leki firm innowacyjnych, a z drugiej sprawić, by obywatele Unii mieli dostęp do najlepszego leczenia.
Polska prezydencja zaważy na rozwoju branży farmaceutycznej
Spór o leki między państwami Unii Europejskiej
Co może zyskać, a co stracić big pharma
Zgadza się z nim prof. Marcin Czech, były wiceminister zdrowia ds. polityki lekowej i prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego: - Interesem polski jako kraju przyfrontowego jest zaopatrzenie w leki jak najbardziej harmonijnie. Musimy walczyć o strategię postępowania kryzysowego, która zapewni nam bezpieczeństwo lekowe, a zapewniając je nam, zagwarantuje je także Europie – podkreśla profesor.
Zegar polskiej prezydencji już tyka
Potrzeby Polski to jedno. Drugie to wynegocjowanie ich z innymi krajami członkowskimi, bo dopiero po zakończeniu ustaleń w trilogach – między Parlamentem Europejskim, Komisją Europejską i krajami członkowskimi – projekt pakietu farmaceutycznego przekazywany jest do dalszego procedowania: - W interesie Polski jest, by te negocjacje zakończyć jeszcze przed końcem czerwca, kiedy kończy się nasza prezydencja w UE. Po nas przejmuje ją bowiem Dania, której interesy są sprzeczne z naszymi – zauważa Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, który skupia głównie producentów leków generycznych. I przypomina, że duńska firma jest producentem jednego z najpopularniejszych obecnie na świecie leku na cukrzycę mającego także dobre wyniki w leczeniu otyłości, analogu GLP-1, który stał się modny jako środek na odchudzanie (sprzedawany pod nazwą Ozempic). W interesie koncernu, a tym samym kraju jego pochodzenia, jest więc nieskracanie okresów ochrony patentowej.