Deficyt mieszkań w Polsce szacuje się na kilka milionów. Zdaniem ekspertów potrzeby są ogromne i takie pozostaną jeszcze przez wiele lat. Na rynku widać większą aktywność deweloperów, ale ożywienie sprzedaży mieszkań widoczne na początku roku nie utrzymało się
Od początku roku do końca listopada rozpoczęto budowę 221 tys. mieszkań i to najlepszy wynik od 2021 r. Wysoka jest również liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenie – przez 11 miesięcy było ich 267 tys.
Obie wartości są o ponad 20 proc. wyższe niż dla analogicznego okresu roku poprzedniego – w przypadku startu budowy mamy wzrost o 29 proc., a w przypadku zgodę na budowę o 23 proc. Takie dane podał GUS w comiesięcznej aktualizacji danych o sytuacji na rynku budownictwa mieszkaniowego.
Ile mieszkań buduje się w Polsce?
Deweloperzy przystąpili do budowy 144,3 tys. mieszkań (o 39,6 proc. więcej niż w tym samym okresie roku poprzedniego), a inwestorzy indywidualni 73,3 tys. (o 9,8 proc. więcej). Łącznie udział tych form budownictwa wyniósł 98,3 proc. ogólnej liczby mieszkań.
Pozwolenia na budowę największej liczby mieszkań otrzymali deweloperzy (188,1 tys., wzrost o 28,8 proc.) oraz inwestorzy indywidualni (73,4 tys., wzrost o 10,2 proc.).
W mieszkaniówce słabszy wynik niż miesiąc temu
Bartosz Turek, główny analityk HREIT, zwraca jednak uwagę, że w listopadzie deweloperzy rozpoczęli aż o 28 proc. mniej budów mieszkań niż w październiku. To częściowo – choć nie tylko – efekt kalendarzowy, ale deweloperzy mają też wystarczająco szeroką ofertę i mogą po prostu czekać na ożywienie po stronie kupujących.
- Jeszcze miesiąc lub dwa miesiące temu firmy budujące mieszkania mogły mieć nadzieję na to, że obserwowane po wakacjach ożywienie sprzedaży będzie przybierało na sile. Tak się, póki co, jednak nie stało – komentuje ekspert HREIT.
Więcej mieszkań od deweloperów, ale chętnych mniej
Zdaniem Marcina Luzińskiego, analityka z Santander Bank Polska, fakt, że w perspektywie kolejnych kwartałów oddawane będzie coraz więcej mieszkań nie ma wpływu na bieżące wyceny lokali.
-Widzimy, że popyt na mieszkania jest słabszy niż jeszcze na początku roku, gdy był wspierany przez program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Pula tego programu szybko się wyczerpała i brakuje teraz impulsu popytowego – mówi nam Luziński.
Ekonomiści Banku Santander Polska prognozują, że jeśli nowy program mieszkaniowy, którego szczegóły mają zostać ogłoszone w I kwartale 2025 r., nie spowoduje zwyżki popytu, to przyszły rok będzie rokiem stabilizacji lub nawet spadków cen mieszkań.
- Stopy procentowe pozostają wysokie, sytuacja na rynku pracy – choć stabilna – to nie wskazuje na wysokie wzrosty wynagrodzeń. Rośnie też wskaźnik inflacji, więc te czynniki gospodarcze nie wskazują na poprawę popytu na mieszkania – tłumaczy Luziński.
Liczba oddanych mieszkań najniższa od lat
Bardziej pesymistycznie wyglądają dane dotyczące liczby mieszkań, które już trafiły na rynek. GUS podał, że od stycznia do listopada podaż nowych mieszkań w Polsce wzrosła o niecałe 179 tys. To o 10,6 proc. mniej niż w 11 miesiącach zeszłego roku i najsłabszy wynik od 2018 r. Oznacza to, że całoroczny wynik – po raz pierwszy od sześciu lat – nie przekroczy 200 tys.
Dla porównania:
- w zeszłym roku do użytkowania oddanych zostało 221 tys. mieszkań,
- w 2022 r. - 238 tys.,
- w 2021 r. - 235 tys.,
- a w 2020 r. - 221 tys.
Deficyt mieszkań w Polsce należy szacować na kilka milionów, więc różnice między poszczególnymi latami – na poziomie kilkudziesięciu tysięcy - nie zmieniają ogólnego obrazu polskiego mieszkalnictwa.
- Nawet biorąc pod uwagę kurczącą się populację i malejącą liczbę gospodarstw domowych, potrzeby mieszkaniowe są w Polsce ogromne i takie pozostaną jeszcze przez wiele lat. Cześć nowo budowanych mieszkań zastępuje stare mieszkania, które były budowane w niskich standardach dekady temu – tłumaczy.