Dziś Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) rozpoczyna drugi etap konsultacji społecznych dotyczących reformy programu „Czyste powietrze'. 28 listopada wstrzymano w nim nabór nowych wniosków. Nową rolę mają odegrać m.in. samorządy i przedsiębiorcy, co już wzbudza kontrowersje.

– Od 1 kwietnia chcemy uruchomić ogólnopolski program operatorów. Zależy nam, by były to przede wszystkim gminy, które już teraz często mają punkty konsultacyjne i zajmują się przyjmowaniem wniosków – mówi DGP Robert Gajda, wiceprezes NFOŚiGW. Rolą operatorów jest wsparcie potencjalnych beneficjentów, którzy kwalifikują się do podwyższonego i najwyższego poziomu dofinansowania w trakcie całego procesu termomodernizacji. W zamian otrzymują oni wynagrodzenie za każdą zawartą umowę oraz zrealizowane przedsięwzięcie. Pilotaże były dotychczas prowadzone w województwach warmińsko-mazurskim oraz małopolskim i świętokrzyskim. W niektórych miejscach angażowały się gminy, w innych – podmioty prywatne.

W ramach programu pilotażowego operatorzy otrzymują do 1,7 tys. zł od każdej umowy. – Mimo to zapewne nie wszystkie gminy będą chciały się zaangażować, dlatego planujemy współpracować też ze stowarzyszeniami, fundacjami czy przedsiębiorcami wybranymi w konkursie lub przetargu – mówi Gajda. – Aby jednak uniknąć konfliktu interesów operatorami nie będą mogli zostać wykonawcy robót. Muszą też funkcjonować na rynku już od określonego czasu. Szczegóły chcemy ustalić w trakcie konsultacji – tłumaczy wiceprezes. Według niego „model hybrydowy, w którym między gminami i przedsiębiorstwami wytworzy się konkurencja, będzie najbardziej efektywny”. – W program operatorów dla najuboższych powinny się zaangażować gminy i ośrodki pomocy społecznej. Wariant z przedsiębiorstwami może budzić wątpliwości dotyczące podstaw ich wyłaniania oraz sposobu zapewnienia bezstronności. Jeśli operatorzy będą powiązani z firmami wykonawczymi, to ludzie zostaną wpuszczeni w szpony sprzedawców – mówi DGP Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.

Wynagrodzenie operatorów będzie zmniejszane, jeśli wniosek okaże się nieprawidłowy, co będzie dodatkową motywacją

Wątpliwości już się zaczęły pojawiać

O informacje na temat programu „Czyste powietrze' w ramach pytań w sprawach bieżących prosili m.in. przedstawiciele KO i Lewicy, zaś podczas czwartkowego posiedzenia sejmu Mariusz Krystian (PiS) pytał m.in. o to, czy wstrzymanie programu jest „efektem lobbingu firm, które chcą zostać głównymi operatorami tego programu”.

– Zainteresowanie rolą operatora jest bardzo duże, ponieważ potencjalne zyski wydają się kuszące. Wiąże się z tym jednak spora odpowiedzialność za cały proces – od złożenia wniosku przez realizację inwestycji i jej rozliczenie, po osiągnięcie efektu ekologicznego – mówi DGP Robert Gajda.

Operatorzy biorący udział w pilotażu zobowiązali się wykonać określoną zadeklarowaną liczbę umów. – Zadaniem operatora było pozyskanie beneficjentów korzystających z prefinansowania. Przez zatory w WFOŚiGW coraz trudniej było jednak pozyskać zainteresowanych wykonawców gotowych mrozić swoje środki i czekać tygodniami na ich odzyskanie. Zamiast regulaminowych 14 dni były to miesiące. Demotywowało to także potencjalnych beneficjentów – mówi nam przedstawiciel jednego z operatorów.

– Priorytetem dla NFOŚiGW powinno być przyspieszenie rozpatrywania wniosków przez WFOŚiGW – mówi Andrzej Guła i dodaje, że jedynie automatyzacja procesów, w tym standaryzacja umów, mogą w tym pomóc. – Obecnie tylko ok. 20 proc. składanych wniosków nie zawiera błędów, przez co WFOŚiGW poświęcają dużo czasu na zgłaszanie poprawek. Wynagrodzenie operatorów będzie zmniejszane, jeśli wniosek okaże się nieprawidłowy, co stanie się dodatkową motywacją – mówi Gajda.

Nadużycia w programie „Czyste powietrze”

Reforma programu jest prowadzona w aurze oskarżeń o spóźnioną reakcję funduszu. Nadużycia w programie „Czyste powietrze” zgłaszano od miesięcy. – Wprowadzenie niezbędnych zmian w programie nie powinno zająć dłużej niż trzy tygodnie. Nie rozumiem, dlaczego zarząd kontynuował program mimo świadomości patologii. Skutkiem tych zaniedbań NFOŚiGW jest potężne marnotrawstwo środków publicznych, które w tym tylko roku wyniesie co najmniej miliard złotych – mówi Andrzej Guła.

Artur Nocoń, prezes IGU OZE, był zdziwiony, gdy podczas konferencji prasowej Robert Gajda mówił, że wcześniej nie wiedział o nadużyciach w programie. – Osobiście, w obecności świadków, informowałem go o tych problemach i złożyłem na jego ręce stosowne dokumenty już w marcu tego roku – mówi DGP.

– Wcześniej słyszeliśmy o nieprawidłowościach, jednak nie znaliśmy ich skali. Zmiany dotyczące np. wprowadzenia kosztów maksymalnych były planowane w ramach jednej dużej reformy programu planowanej na początek 2025 r. Zgadzały się co do tego też organizacje pozarządowe, w tym PAS. Decyzję o wstrzymaniu podjęliśmy na podstawie rozmów i spotkań ze służbami, które przedstawiły nam informacje dotyczące skali nieprawidłowości – mówi. W zeszłym tygodniu NFOŚiGW złożył wnioski do prokuratury dotyczące firm, które w sumie przygotowały 6 tys. wniosków na kwotę ok. 600 mln zł – mówi Gajda.

Paweł Lachman, prezes PORT PC, podkreśla, że dotychczasowa formuła „Czystego powietrza” naruszyła zaufanie do programu. – Skala dofinansowania – nawet 100 proc. – wręcz zachęcała do nieuczciwych biznesów, a 50-proc. prefinansowanie wprowadzone przez minister Annę Moskwę (PiS – red.) jeszcze wzmogło patologie rynkowe – mówi. ©℗