W zeszłym roku poniżej progu ubóstwa skrajnego znajdowało się 6,6 proc. Polaków, o 2 pkt proc. więcej niż w 2022 r. – podaje Główny Urząd Statystyczny. To najwyższy odsetek od 2014 r. W ocenie ekspertów do tak znacznego pogorszenia się sytuacji materialnej najbiedniejszych Polaków przyczynił się przede wszystkim wybuch inflacji z 2022 r., który podbijał ceny także w 2023 r.
Ważne też progi
– Osoby najuboższe są bardziej wrażliwe na wzrost cen produktów podstawowych: żywności i energii, które stanowią większą część ich wydatków. Nie znamy efektu wzrostu kosztów energii, który ma nastąpić od lipca, ale jeśli ten wzrost, podobnie jak cen żywności, będzie znaczny, to poziom ubóstwa skrajnego w kolejnym badaniu również może się zwiększyć. Niekorzystny wpływ wzrostu cen energii w gospodarstwach ubogich może złagodzić bon energetyczny – ocenia Agnieszka Sowa-Kofta, dyrektorka Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS), członkini Rady Fundacji CASE.
– Na sytuację rodzin żyjących w skrajnym ubóstwie wpływ miało także zamrożenie wysokości zasiłków rodzinnych i większości innych świadczeń rodzinnych w warunkach inflacji. Odzwierciedleniem tej sytuacji jest zasięg ubóstwa skrajnego, który w rodzinach z co najmniej jednym dzieckiem w wieku do 17 lat wyniósł 8,2 proc. – dodaje Joanna Mazurkiewicz z Instytutu Badań Strukturalnych.
Podstawę wyznaczania granicy ubóstwa skrajnego w badaniach GUS stanowi minimum egzystencji szacowane przez IPiSS. Według autorów wyliczeń konsumpcja poniżej tego poziomu utrudnia przeżycie i stanowi zagrożenie dla psychofizycznego rozwoju człowieka.
Poziom ubóstwa relatywnego się nie zmienił, ustawowe zmalało
GUS zaznacza, że poziom ubóstwa skrajnego zależy nie tylko od cen towarów i usług wchodzących w skład koszyka służącego do obliczania przez IPiSS minimum egzystencji, lecz także od przyjętych progów. A te w ostatnich dwóch latach zostały ponadprzeciętnie zwaloryzowane – w latach 2011–2021 limity zostały podniesione łącznie o 40 proc., przy czym tylko w latach 2021–2023 o 32 proc. W wartościach nominalnych próg dla jednoosobowych gospodarstw wzrósł z 692 zł do 913 zł, a dla czteroosobowych z 1868 zł do 2465 zł.
Piotr Kurowski z IPiSS zaznacza, że realny wzrost kosztów życia najuboższych może być wyższy, niż pokazuje to wskaźnik inflacyjny GUS, na bazie którego są ustalane progi. Struktura koszyka zakupowego najbiedniejszych Polaków może bowiem notować inne wzrosty cen niż koszyka ogółu społeczeństwa. Chociażby dlatego, że dotyczy jedynie wybranych kategorii dóbr i usług. – Może być tak, że choć według GUS np. buty ogółem podrożały przez rok o 5 proc., to najtańsze buty kupowane przez najuboższych zdrożały o 8 proc. – wskazuje Kurowski.
Hipoteki zaszkodziły
Badanie pokazuje, że największy odsetek osób skrajnie ubogich dotyczy gospodarstw domowych utrzymujących się głównie z innych niż emerytura i renta niezarobkowych źródeł utrzymania (17,9 proc.) oraz rolników (14,1 proc.). Bieda ekonomiczna najczęściej dotyka też mieszkańców wsi (11,5 proc. gospodarstw), osób z co najwyżej gimnazjalnym wykształceniem (12,8 proc.) oraz osób w wieku 0–17 lat (7,6 proc.).
Dane GUS pokazują także, że w 2023 r. pod próg ubóstwa skrajnego dostało się wyjątkowo dużo rodzin w modelu 2 + 2. Odsetek prawie się podwoił – z 1,8 proc. wzrósł do 3,4 proc.
Zdaniem Kurowskiego to efekt wcześniejszej, mniej konserwatywnej, struktury wydatków tych gospodarstw. – Tej grupie łatwiej było dostać np. kredyt hipoteczny, którego spłacanie zawsze jest priorytetem, więc wysokie stopy procentowe znacząco ograniczyły wydatki na inne podstawowe dobra. Rodziny wielodzietne rzadziej mają hipoteki, dodatkowo ratowało je świadczenie 500+, które w ich portfelach ważyło więcej niż w rodzinach z dwójką dzieci – ocenia rozmówca DGP. Dodaje, że możemy mieć też do czynienia z zaburzeniami statystycznymi ze względu na niedoskonałość doboru próby badawczej.
Joanna Mazurkiewicz z Instytutu Badań Strukturalnych ocenia z kolei, że wzrost ubóstwa w grupie rodzin z dwojgiem dzieci to przede wszystkim efekt braku urealnienia w 2023 r. wysokości świadczeń rodzinnych, w tym z programu 500+ (świadczenie wzrosło z początkiem tego roku).
Częściej aktualizować
GUS mierzy także dwie inne kategorie ubóstwa – relatywnego, które pozostało na poziomie z 2022 r., oraz ustawowego, które w 2023 r. zmalało. Pierwsza kategoria dotyczy osób, których poziom konsumpcji znacząco odbiega od przeciętnego. Druga obejmuje zaś osoby, które są uprawnione do ubiegania się o świadczenie pieniężne z pomocy społecznej. Choć jak wskazuje Agnieszka Sowa-Kofta, wyniki badań dotyczące ubóstwa ustawowego są mniej miarodajne, bo progi są zbyt rzadko aktualizowane.
– Do tej pory weryfikowane były co trzy lata. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz środowiska ekspertów apelują o częstsze, rokroczne wyznaczanie linii dostępu do świadczeń pomocy społecznej – mówi ekspertka. Od 2018 r. pułap ubóstwa ustawowego został zmieniony tylko raz i obecnie wynosi 776 zł dla gospodarstw jednoosobowych oraz 2400 zł dla czteroosobowych. ©℗