26 czerwca w Gdańsku, na terenie stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. miało miejsce uroczyste wodowanie czwartego z serii nowoczesnych niszczycieli min projektu 258 KORMORAN II. Uroczystość ta zgromadziła przedstawicieli Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Agencji Uzbrojenia oraz samej stoczni, symbolizując ważny krok w procesie rozbudowy potencjału polskiej Marynarki Wojennej. ORP Jaskółka, bo taką nazwę nosi nowa jednostka, stanie się częścią 12 Dywizjonu Trałowców 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. Te zmiany to jednak za mało, by podnieść polski potencjał morski.
KORMORAN II
Po zakończeniu procesu doposażenia i przejściu niezbędnych prób morskich, nowy niszczyciel min wejdzie do aktywnej służby, zwiększając zdolności obronne naszego kraju.
Okręty typu KORMORAN II zostały zaprojektowane z myślą o poszukiwaniu, identyfikacji i neutralizacji min morskich, prowadzeniu rozpoznania torów wodnych oraz zabezpieczaniu bezpiecznego przepływu innych jednostek przez obszary zagrożone minami. Dzięki zaawansowanym technologiom, takim jak zdalnie sterowane platformy przeciwminowe, okręty te stanowią istotny element nowoczesnej marynarki wojennej.
Marynarka Wojenna w stagnacji
Jednak pomimo tego sukcesu, sytuacja polskiej Marynarki Wojennej nie jest tak różowa, jakby się mogło wydawać. Ostatnie dekady przyniosły wiele wyzwań i problemów, które utrudniają rozwój i modernizację floty. Obecnie Polska dysponuje 3. Flotyllą Okrętów w Gdyni, 8. Flotyllą Obrony Wybrzeża w Świnoujściu oraz Gdyńską Brygadą Lotnictwa Marynarki Wojennej. W skład 3. FO wchodzi wiele jednostek, w tym dywizjony okrętów bojowych, okrętów podwodnych, okrętów wsparcia oraz zabezpieczenia hydrograficznego MW. Jednak liczebność i stan techniczny tych jednostek pozostawiają wiele do życzenia.
Pod koniec XX wieku Polska dysponowała trzema okrętami podwodnymi, z których obecnie pozostał tylko jeden – ORP Orzeł, będący już ponad 35-letnią jednostką klasy Kilo. Ze względu na swój wiek, ORP Orzeł wymaga częstych napraw i przeglądów, co skutkuje jego okresową niezdolnością do pełnienia zadań bojowych. Przykładem może być marzec 2024 roku, kiedy to okręt ten gościł w stoczni na kolejnych naprawach, co na pewien czas pozbawiło Marynarkę Wojenną RP gotowości operacyjnej w zakresie okrętów podwodnych.
Program Orka
Obecny stan floty jest wyzwaniem, ale nadzieję na poprawę sytuacji przynosi program „Orka”, który zakłada pozyskanie czterech nowych okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej.
Program „Orka” przewiduje wyposażenie nowych okrętów podwodnych w zaawansowane systemy uzbrojenia, w tym wyrzutnie rakietowych pocisków kierowanych. Okręty mają być zdolne do rażenia celów na lądzie, morzu i w powietrzu za pomocą rakiet dalekiego zasięgu. Ponadto, będą wyposażone w wyrzutnie torped oraz zdolność do stawiania min, co znacząco zwiększy ich wszechstronność bojową. Nowe jednostki będą mogły zanurzać się na głębokość ponad 200 metrów i przebywać pod wodą przez ponad 30 dni, co pozwoli im na długotrwałe operacje w rejonach strategicznego znaczenia.
Warto również podkreślić, że nowoczesne okręty podwodne będą wyposażone w technologie umożliwiające współpracę z dronami, co jest odpowiedzią na rosnące znaczenie bezzałogowych systemów w nowoczesnych działaniach wojskowych. Okręty Podwodne Nowego Typu, jak nazywane są jednostki programu „Orka” w oficjalnych dokumentach, będą stanowiły istotny element w strategii obronnej Polski.
MON sonduje rynek okrętów podwodnych
W ramach programu „Orka” do konsultacji zgłosiło się 11 konsorcjów i firm. Po uwzględnieniu pożądanej przez MON specyfikacji rozważane są oferty trzech firm: Naval Group z Francji oferującej okręty typu Scorpene, niemieckiej ThyssenKrupp Marine Systems proponującej okręty typu 212CD, oraz szwedzkiej Saab Kockums z okrętami typu A26. Wszystkie te propozycje uwzględniają wyposażenie w nowoczesne technologie, w tym pociski manewrujące, co ma kluczowe znaczenie dla strategicznej obronności Polski.